— Poukładam was od nowa — wyszeptał do swoich skarbów, po czym rozejrzał się za kawałkiem mchu, który namoczył jeszcze na treningu. Miał w planie nie tylko poukładać, ale i delikatnie przemyć swoje zbiory. Wpierw wszystkie przedmioty przysunął do siebie. Jego ruch był naprawdę ostrożny i wyważony. Nie chciał przecież uszkodzić swojej drogocennej kolekcji.
— Zaczniemy od ciebie, Błękitku. — To mówiąc, przysunął niewielki, niebieskoszary kamyczek bliżej łapek. Sięgnął po namoczony mech i bardzo delikatnie wytarł przedmiot z obu stron.
— Jakiś ty teraz piękny — wymruczał. Pogładził Błękitka łapką i położył go na nowym miejscu. Następnie wziął się za delikatnie czerwonawy kamyczek, zwany Rdzą.
— Rdzewko, też będziesz taki śliczny — wymruczał ciepło i zrobił to samo, co w przypadku Błękitka, jednak ułożył go w odstępie, robiąc miejsce dla białego, wróblego piórka o wyjątkowo delikatnej strukturze.
— Obłoczku, teraz ty — rzekł cicho. Tym razem jednak był jeszcze bardziej delikatny. W końcu piórka były dość łamliwe. Po wyczyszczeniu, wziął przedmiot delikatnie w pyszczek. Ułożył je między Błękitkiem, a Rdzą. Przejrzał żółtawymi ślipkami pozostałe dwanaście przedmiotów i właśnie wtedy zdał sobie z czegoś sprawę. Nigdzie nie było Smugi — kamyczka, którego znalazł jakiś czas temu na treningu z tropienia.
— Co tam porabiasz, Czerwiec? — Rozległo się za jego plecami. Skutkowało to tym, że chwilowo temat Smugi gdzieś zanikł. Odwrócił łebek i uśmiechnął się.
— Witaj, Kajzerko — wymruczał ciepło w jej stronę, a następnie gestem zaprosił ją bliżej.
— Czyszczę swoją kolekcję i układam ją. Możesz podejść bliżej, ale proszę, uważaj — miauknął z wyczuwalną stanowczością. Nie chciał pozwolić, by przez jakieś niedociągnięcia jego skarby ucierpiały. Szczególnie piórka i kawałek grabowej kory.— Chętnie pokażę ci swoją kolekcję, jeśli chcesz oczywiście — dodał jeszcze, nim umilkł. Uderzenie serca później kocica do niego podeszła. Czekoladowy właśnie przed łapkami miał jakiś kolorowy przedmiot o gładkich powierzchniach, barwy fioletowej.
— To jest Śliweczka. — wskazał na przedmiot, który zaraz zaczął czyścić kawałkiem mchu.
<Kajzerko?>
[362 słowa]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz