odpis nr.2
Szyszkę fascynowały nowe zapachy, ciekawiły miejsca, czuła ekscytację na myśl o nieznanym, które na nich czekało. Klan Lisa podróżował w niewielkiej odległości, od reszty leśnych klanów. Czarna kotka nie wchodziła obcym kotom w drogę, skupiając się jedynie na swoich obowiązkach i grupce. Co jakiś czas przystawała, by upewnić się, czy w pobliżu jest coś do upolowania, jednak kilku uderzeń serca po tym, ruszała dalej. Nie przyspieszała. Po co tracić energię, która będzie potem potrzebna? Wojowniczka spokojnym, aczkolwiek w miarę szybkim krokiem, szła na tyłach grupy. Podróż na razie nie była wykańczająca. Całe dnie w towarzystwie jej klanu, były czymś wspaniałym. Optymistycznie myślała, o nowych integracjach i wspomnieniach, które zdobędą. Z zaciekawieniem oczekiwała dnia, gdy ich przeprowadzka dobiegnie końca i powitają nowe terytorium, oraz obóz.
— Coś się stało Nostalgio? — spytała troskliwym głosem szylkretki, gdy ta nieoczekiwanie się zatrzymała. Była zmęczona?
Nostalgia odwróciła się do niej, wykrzywiając pysk i wyglądając na nieszczęśliwą.
— Ała, moja łapa — jęknęła. — Aj... strasznie boli, zaprowadzisz mnie do Pszczółki? — zapytała, mrużąc oczy.
Szyszcze przez myśl od razu przeleciało, że siostrę Muszelki musi strasznie boleć. Ba! To było przecież oczywiste. Tym bardziej nie było czasu na stanie jak kołek, a zajęcie się koteczką.
— Tak, jasne, powinna być na przodzie grupy.-miauknęła pośpiesznie. — Poczekaj, pójdę po nią.
Czarnulka przemknęła przed siebie. Zrównała się z kilkoma kotami, wyraznie wykończynymi długim marszem, oraz Pszczółką, która brnęła do przodu, rozmawiając po cichu z Horyzontem. Szyszka westchnęła cicho. Wyglądało na to, że nie tylko jej łapki nie odmawiały posłuszeństwa.
— Pszczółko?-kiedy medyczka odwróciła się w jej kierunku, czarna kotka posłała jej delikatny uśmiech. Po śmierci Nowiu, to ona została ich uzdrowicielką i wojowniczka była pewna, że pomoże jej uczennicy. — Nostalgię boli łapa.
Nie musiała zbyt wiele mówić. Pszczółka krótko kiwnęła głową, nim wraz z Szyszką, wróciły na tyły ich niewielkiej grupki. Nostalgia czekała na obie kotki, poruszając ze zdenerwowania koniuszkiem ogona. Szyszka usiadła gdzieś z boku, nie chcąc przeszkadzać. Wlepiła uważne spojrzenie żółtych oczu w terminatorkę, nawet wtedy, gdy ta odwróciła głowę.
— Pokaż tą łapę.-mruknęła Pszczółka, delikatnie oglądając wspomnianą część ciała. — Nic tam nie ma. Żadnego kolca, opuchlizny, zadrapania... Kłamałaś?
Szyszka zabiła ogonem o ziemię, słysząc ostatnie słowo uzdrowicielki.
— Oczywiście, że nie kłamała. Nostalgia jest uczciwą kotką.-miauknęła uparcie Szyszka.
<Nostalgio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz