Jak to poza obozem nie było fajnie? Zaniepokoiły go słowa wojownika. Uważał, że świat był pięknym miejscem i nie mógł doczekać się tego, aż zostanie mianowany na ucznia i go pozna. Tutaj w żłobku nie mógł być w końcu sobą. Musiał utrzymywać nienaganną postawę, być grzeczny i bawić się z klasą, czyli cichutko, bez zbędnego biegania, które mierzwiło sierść.
Na dodatek nie nazwałby swojego dzieciństwa najszczęśliwszym okresem w życiu. Już teraz czuł się dławiony i duszony przez niewidzialną siłę, a teraz dowiadywał się od rudzielca, że będzie tylko gorzej? To dlaczego koty przychodziły na ten świat? Aby cierpieć? Nie potrafił tego pojąć swoim łebkiem.
— To brzmi strasznie. Jest pan pewien? — dopytywał, mając nadzieję, że kocur zaraz się zaśmieje i powie, że żartuje.
— Tak. Jestem pewien. Masz. — Przysunął mu łapą mysz, na którą zamrugał oczkami. — Widzisz to? Kiedyś żyła, a teraz jest martwa. Tam jest wieczna walka o przetrwanie. Im lepiej to zrozumiesz tym lepiej dla ciebie.
Zadrżał wpatrując się w gryzonia, przełykając z trudem ślinę. Zwiędły Hiacynt już robił oczy, jakby sądził, że się popłacze, ale nie znał go i nie wiedział, że był silniejszy niż myślał. Uczono go w końcu, że nie wypadało zachowywać się jak dziecko przed obcymi.
— Dziękuję za lekcję — miauknął do rudzielca, który chyba ucieszył się, że nie wpadł w ryk.
Skinął mu głową, po czym zaniósł posiłek jego matce, opuszczając następnie żłobek. Jego słowa obijały mu się w głowie przez resztę dnia.
***
Niedługo przyjdzie mu zmierzyć się z prawdą przekazaną mu przez Zwiędłego Hiacynta. Jego mianowanie zbliżało się wielkimi krokami. Było praktycznie na dniach. Miał dostać mentora, który pomoże mu przetrwać. Stresował się. Nie wiedział w końcu kto mu się trafi i czy naprawdę będzie tylko gorzej. Dostrzegając w pobliżu żłobka zrudziałego wojownika, rozejrzał się czy mama nie patrzy, po czym szybko do niego podszedł wyuczonym, dumnym krokiem.
— Przepraszam pana — zwrócił jego uwagę. — Niedługo będę uczniem i chciałem zapytać o rady... Mówiłeś mi ostatnio jak byłem mały, że życie poza obozem jest trudne. Mógłbyś podzielić się ze mną swoją wiedzą? Nie chciałbym wypaść źle przed moim mentorem i chciałbym nieco już wiedzieć o tych sprawach — poprosił go.
<Hiacynt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz