A szkoda.
Widząc jak ta przysuwa w jej stronę nornicę, ugryzła się w język i spojrzała na zbliżającą się w jej stronę zwierzynę. Dyskretnie oblizała pysk na samą myśl o jego wspaniałym zapachu i zapewne smaku. Spojrzała podejrzliwie na szylkretową kotkę.
Czyżby ta miała jakieś wyrzuty sumienia, że postanowiła się aż tak dla niej pofatygować?
— Jak się czujesz? — padło pytanie, którego Sroczy Żar tak bardzo nie znosiła.
Za każdym razem, gdy była w tym cudownym stanie nic nie robienia całymi dniami, musiała je usłyszeć co najmniej sześć razy dziennie. Wywróciła oczami i sięgnęła po nornicę. Wgryzła się w gryzonia po czym przeniosła wzrok na wybrankę swojego marnego syna. Widząc wpatrujące się w nią żółte ślipia, zrozumiała, że jednak musi na nie odpowiedzieć.
— Dobrze — rzuciła od niechcenia, biorąc kolejnego gryza.
Pomiędzy kotkami nastała niezręczna cicha, choć w sumie Sroczemu Żarowi ani trochę to nie przeszkadzało. W końcu mogła zjeść spokojnie bez żadnych pogaduszek i ploteczek, które tylko zakłócały jej przeżuwanie. Kończąc powoli nornice, oblizała pysk i spojrzała na młodą zastępczynie.
— Jeśli chcesz się pogodzić to przynieś mi jeszcze dwa wróble — zażądała, napotkawszy się z jej zaskoczonym spojrzeniem.
W sumie miała gdzieś relacje z kotką, jeśli ta chciała być partnerką Żywicznej Mordki, najwidoczniej sama była jakaś upośledzona. Jednak to nie powinno jej przeszkadzać w przynoszeniu jej posiłków. Widząc zdziwienie na pysku szylkretki, zmrużyła ślipia w udawany grymas.
Może jak ją trochę postraszy stanie się jej sługusem?
Widząc jak kotka otwiera pysk, na pysk Sroczego Żaru wkradł się niemały uśmiech. Jednakże ten niezwykle miły przebieg negocjacji przerwał niespodziewany skurcz u niebieskiej kotki. Z pyska karmicielki wydostał się mimowolnie stłumiony pisk.
— Sroczy Żarze? — usłyszała zaniepokojony głos Berberysowej Bryzy. — Co się dzieje? — dopytywała głupio zastępczyni.
Kotka ugryzła się w język, żeby nie opieprzyć zastępczyni.
— I-idź po Sokole Skrzydło — jęknęła, próbując nie okazywać przy niezbyt lubianej kotce słabości.
<Berberysowa Bryzo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz