— Usami? — mruknął zaskoczony Taniec. Maluch nie miał zielonego pojęcia, o co chodzi siostrze. Kocurek próbował unieść głowę tak, by móc zobaczyć, o czym mówi Sikorka, jednak jego uszy ciągle mu uciekły.
— No sie tak śmiesznie zalencają! Wiedziałeś? — zawołała szylkretowa koteczka, a jej oczy zabłyszczały jasno z podekscytowania.
— Selio?! — kocurek wydał z siebie zaskoczony dźwięk. — Mamusiu, cy to plawda?
Bury kocurek niezgrabnie podreptał pod łapy szylkretowej karmicielki. Pląsająca przyjrzała się bliżej narządom słuchu malucha, po czym uśmiechnęła się.
— Sikoreczka ma rację, słoneczko. — zamruczała, liżąc buraska po po głowie. — Wygląda na to, że twoje uszka będą tak samo śliczne jak tatusia.
Taniec uśmiechnął się szeroko, słysząc, że będzie wyglądał jak Rysia Łapa. Gdy tylko pierwszy raz zobaczył tatusia, zamarzył sobie, że chciałby wyglądać podobnie do niego. I jego życzenie się spełniło! Mamusia miała rację, że marzenia się spełniają!
— No dobra, skarbeńki, koniec zabawy. Czas na kąpiel. — zarządziła słodkim głosem Pląsająca Łapa, po czym wzięła Śpiew, który chodził sobie gdzieś niedaleko, po czym zaczęła dokładnie wylizywać całe jego ciałko. Gdy Taniec i Sikorka czekali na swoją kolej, do tymczasowego żłobka przyszła dwójka kocurów - Rysia Łapa i Ośle Ucho. Ryś szybkim krokiem zbliżył się się do ukochanej i polizał ją czule za uchem, na co Sikorka siedząca zmarszczyła nosek i z obrzydzeniem wydała z siebie ciche "Ew...". Taniec i rodzice zaśmiali się cicho, po czym Pląsająca poleciła, by Ryś zajął się umyciem niewielkiej szylkretowej koteczki.
— Mogę ci pomóc, jak chcesz. — zaoferował Ośle Ucho, a gdy królowa przyjęła jego propozycję z uśmiechem i ulgą, niebieskooki kocur wziął Tańca za luźną skórę na karku i zaczął wylizywać. Jego szorstki język był całkiem fajny, przez co Taniec przez cały proces czyszczenia mruczał głośno.
— Opowieś nam coś dzisiaj, wujku Osiołku? — zapytał, wciskając się głębiej w szczelinę między łapami, a puszystą klatką piersiową burego kocura.
— Dlaczego nie. Ale tym razem to nie będzie bajka, bo wasza mamusia też musi się przy okazji czegoś nauczyć. — powiedział spokojnie, uśmiechając się delikatnie.
— Czego mnie dzisiaj nauczysz, kochaniutki? — zamruczała, a ułożywszy się wygodnie, nastawiła uszu.
<Jak ktoś chce to zapraszam na sesje :3 >
Bury kocurek niezgrabnie podreptał pod łapy szylkretowej karmicielki. Pląsająca przyjrzała się bliżej narządom słuchu malucha, po czym uśmiechnęła się.
— Sikoreczka ma rację, słoneczko. — zamruczała, liżąc buraska po po głowie. — Wygląda na to, że twoje uszka będą tak samo śliczne jak tatusia.
Taniec uśmiechnął się szeroko, słysząc, że będzie wyglądał jak Rysia Łapa. Gdy tylko pierwszy raz zobaczył tatusia, zamarzył sobie, że chciałby wyglądać podobnie do niego. I jego życzenie się spełniło! Mamusia miała rację, że marzenia się spełniają!
— No dobra, skarbeńki, koniec zabawy. Czas na kąpiel. — zarządziła słodkim głosem Pląsająca Łapa, po czym wzięła Śpiew, który chodził sobie gdzieś niedaleko, po czym zaczęła dokładnie wylizywać całe jego ciałko. Gdy Taniec i Sikorka czekali na swoją kolej, do tymczasowego żłobka przyszła dwójka kocurów - Rysia Łapa i Ośle Ucho. Ryś szybkim krokiem zbliżył się się do ukochanej i polizał ją czule za uchem, na co Sikorka siedząca zmarszczyła nosek i z obrzydzeniem wydała z siebie ciche "Ew...". Taniec i rodzice zaśmiali się cicho, po czym Pląsająca poleciła, by Ryś zajął się umyciem niewielkiej szylkretowej koteczki.
— Mogę ci pomóc, jak chcesz. — zaoferował Ośle Ucho, a gdy królowa przyjęła jego propozycję z uśmiechem i ulgą, niebieskooki kocur wziął Tańca za luźną skórę na karku i zaczął wylizywać. Jego szorstki język był całkiem fajny, przez co Taniec przez cały proces czyszczenia mruczał głośno.
— Opowieś nam coś dzisiaj, wujku Osiołku? — zapytał, wciskając się głębiej w szczelinę między łapami, a puszystą klatką piersiową burego kocura.
— Dlaczego nie. Ale tym razem to nie będzie bajka, bo wasza mamusia też musi się przy okazji czegoś nauczyć. — powiedział spokojnie, uśmiechając się delikatnie.
— Czego mnie dzisiaj nauczysz, kochaniutki? — zamruczała, a ułożywszy się wygodnie, nastawiła uszu.
<Jak ktoś chce to zapraszam na sesje :3 >
My miałyśmy sesję umówioną...
OdpowiedzUsuńWięc chętnie klepkę.
klep
~~Jeżowa Łapa