— Dziękuję, ale mama mi ją wyrzuci. Jak byłem mały, a ciebie jeszcze tu nie było, to lubiłem się bawić kulką mchu. Mama była jednak na mnie o to zła. Twierdzi, że to zabawka dla plebsu, a nie kogoś mojego pokroju. Miałem z nią przez to kłótnie... i... uciekłem z kulką, chcąc znaleźć miejsce, gdzie mógłbym bawić się nią bez przeszkód... Złapał mnie jednak tata, a moja kuleczka zaginęła... A mama... Mama mnie ukarała. Dlatego... Dlatego nie mogę się nią bawić, bo znów da mi karę — wyznał kocurkowi.
— Ale to głupie! Nie słuchaj jej, posłuchaj mnie. — Trącił go ramieniem, a on zdumiony wbił w niego swoje oczka. — No chodź. Pobawimy się tak, że się nie zorientuje.
No nie wiedział. Bił się przez dłuższy czas z myślami, a widząc jego smętną minę, Srebrny szybko odbiegł. Zdumiało go to, bo nie wiedział dlaczego. Sądził, że nie odpuści tak łatwo. Na szczęście kociak wrócił z kulką mchu, którą położył na ziemi i uniósł jego łapę, by ją przycisnęła do ziemi.
Poczuł się jakby robili coś bardzo nielegalnego! Jego serduszko przyśpieszyło, a miękka faktura zabawki zachęcała do psot. Rozejrzał się dyskretnie na boki, po czym wcisnął się z nowym kolegą w jakiś kąt, ukrywając się za wybrzuszeniem z mchu. Tutaj nikt ich nie widział, tutaj mieli prywatność i mogli przez moment poczuć się wolni.
Uśmiechnął się pod noskiem, po czym poturlał mech ku łapką kociaka. Robił to ostrożnie, co Srebrnego zdumiało. On nie patyczkował się, tylko mocno rzucał kulką, czasem łapiąc ją, gdy odturlała się z ich kryjówki.
— Ale nie możesz tak leżeć. Musisz biegać! — skarcił go młodszy, widząc jak ten bawił się jak jakiś starzec.
— Mamusia zobaczy! Proszę. Jeszcze da mi karę za zabawę z tobą. Musi... Musi to być nasz sekret. Nikt nie może się dowiedzieć, że się bawimy. Nawet moje siostrzyczki.
<Srebrny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz