Słuchał z uwagą jej słów. Był zaskoczony takim nawałem wiedzy. Musiała dużo przeżyć skoro znała tak świat. Jednak temat Ścieżki bardzo go zainteresował. Czy to prawda, że miał własną ścieżkę, którą musiał odkryć i nią podążyć, aby być szczęśliwym? Nigdy nad tym tak nie myślał. To słowo było tylko członem jego matki, wujka i jego. Nie rozumiał jego znaczenia. A może powinien? Może znaczyło coś... więcej?
Kotka zamilkła, przyglądając się reakcji kremowego. Tym razem to ona zadała pytanie:
- Jaka jest twoja Ścieżka?
Jaka jest jego Ścieżka? Zaszurał łapą po ziemi. Było to trudne pytanie. Znał swoją przeszłość, ale gdzie miał go poprowadzić los? Nie wiedział. Kotka nadal wpatrywała się w niego z cierpliwością, czekając na odpowiedź.
- Nie wiem czy mam jakąś Ścieżkę - miauknął w końcu. - Chyba jej nie odkryłem albo nie widzę. Stoję na szczycie góry, a pode mną widnieje przepaść. Gdzie nie pójdę, nie widzę swojej drogi. - wyznał w końcu.
- Może ukrywa się za jakimiś zaroślami? - podsunęła pomysł.
Czy tak było? Czy możliwe, że jego Ścieżka mogła być widoczna i jasna, aby nią podążyć?
- Możliwe... Ale nawet jak ją znajdę, będzie ciężko zejść w dół. - westchnął. - Tak naprawdę uważam, że nie powinienem się urodzić. Podczas porodu nie oddychałem, ale... Ale mój wujek tchnął we mnie życie. Może gdyby tego nie zrobił... Byłoby lepiej.
- Śmierć nigdy nie jest jedynym wyjściem. Gdyby taka była twoja Ścieżka nie stałbyś tu przede mną.
Miała rację. Ta dziwna kotka wręcz zaglądała mu do duszy tymi swoimi oczami. Nie było jednak tam nic ciekawego do oglądania. Taki tam wypłosz, który boi się własnego cienia. Wziął głęboki oddech i spojrzał w niebo. Chciałby spokojnego życia, bez matki u boku. Bez tych wszystkich pytań i trosk, które są zrzucane na jego barki. Bez strachu i napięcia.
- Czy Ścieżka może być namacalna? Jak ją rozpoznam jeśli ją odkryję? - zadał pytania.
Bardzo mu zależało, aby dowiedzieć się o tym więcej. Czuł, że może tak uda mu się ją znaleźć. Chciał wierzyć w to co mówiła ta kocica. Szczęśliwe życie? Brzmiało jak bajka. Taka jak ta o Dreszczu bohaterze opowiadana przez dawną Konwaliowe Serce.
<Iskro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz