Klan Wilka powitał w grono wojowników kolejnego ucznia.
- Leśny Świt! Leśny Świt! Leśny Świt! - skandował tłum kotów. Wszyscy z radością na pyskach świętowali to wydarzenie. Grono klanowiczów rzuciło się jedną falą do płowego i złożyło gromkie gratulacje.
- Za kilkadziesiąt księżyców również wasze nowe imiona będą wykrzykiwane w ten sposób - powiedziała Trzcinowy Brzeg do swoich potomków. Stali blisko żłobka i oglądali ceremonię z dystansu. Któż by pomyślał, żeby zabierać maluchy na takie zgromadzenie? Wśród tylu dorosłych, o różnych mrocznych intencjach.
- Ile będzie trwał nasz trening? - zapytał zaciekawiony Ciężki. Machnął kilka razy ogonem.
- W zależności od twojego mentora i tego, jak szybko opanujesz umiejętności wojownika... Dobrze, idziemy spać. Leśny Świt, zgodnie z tradycją, będzie czuwał nad nami całą noc - rzekła matka i wróciła z synami do żłobka.
- Calutką noc? - dopytał Świt
- W rzeczy samej. I nie może się odezwać. Nawet do samego siebie. A teraz idźcie spać, bo jutro pójdziemy na spacer. - Trzcinowy Brzeg rozejrzała się ze strachem w oczach. Położyła się wygodnie na ziemi, przyglądając się kociętom. Ciężki i Świt ułożyli się przy jej futrze. Po chwili cała trójka oddała się spokojnemu snowi... Prócz Świtu. Nie chciał spać, wolał zobaczyć, jak wygląda nocne czuwanie nowego wojownika.
Wstał ostrożnie i rozejrzał się. Trójka spał, ale pewnie przez jakieś wibracje otoczenia poczuje, że ktoś opuścił żłobek. Wykradł się cicho. Nasłuchiwał, czy nikt nie znajduje się w pobliżu, lecz większość Klanu Wilka już spała.
Znalazł Leśny Świt. Płowy przykucnięty, czuwający nad bezpieczeństwem innych. Nowy wojownik. Trochę się nudzi, nie można pozwolić na to, aby pierwsza służba była nieciekawa.
Wykopał dołek. Mały, lecz wystarczający do następnego ruchu.
Nadepnął na gałązkę. Poszurał kilkoma liśćmi. Potrząsnął ledwo co ulistnionymi krzewami. Płowy podniósł się, napiął mięśnie, a bacznym spojrzeniem szukał powodu dziwnego hałasu.
- Uuuuu. Leśny Świcie - powiedział skryty w cieniu point mrocznym głosem. Pamiętał o tym, że wojownik nie może się odezwać. - Podejdź tu, jeśli masz odwagę. Przynoszę wiadomość od Klanu Gwiazdy.
Dorosłemu zjeżyła się sierść na ogonie i na grzbiecie. Początkowo jego postawę cechował strach, jednak na wieść o Klanie Gwiazdy nieco się uspokoił. Spokojnym krokiem szedł w kierunku źródła głosu. Nie zauważył wykopanej dziury i sie potknął, nie wydając ani jednego dźwięku.
Skryty w głębokim cieniu Świt uśmiechnął się z drwiną.
<Leśny Świcie?>
- Leśny Świt! Leśny Świt! Leśny Świt! - skandował tłum kotów. Wszyscy z radością na pyskach świętowali to wydarzenie. Grono klanowiczów rzuciło się jedną falą do płowego i złożyło gromkie gratulacje.
- Za kilkadziesiąt księżyców również wasze nowe imiona będą wykrzykiwane w ten sposób - powiedziała Trzcinowy Brzeg do swoich potomków. Stali blisko żłobka i oglądali ceremonię z dystansu. Któż by pomyślał, żeby zabierać maluchy na takie zgromadzenie? Wśród tylu dorosłych, o różnych mrocznych intencjach.
- Ile będzie trwał nasz trening? - zapytał zaciekawiony Ciężki. Machnął kilka razy ogonem.
- W zależności od twojego mentora i tego, jak szybko opanujesz umiejętności wojownika... Dobrze, idziemy spać. Leśny Świt, zgodnie z tradycją, będzie czuwał nad nami całą noc - rzekła matka i wróciła z synami do żłobka.
- Calutką noc? - dopytał Świt
- W rzeczy samej. I nie może się odezwać. Nawet do samego siebie. A teraz idźcie spać, bo jutro pójdziemy na spacer. - Trzcinowy Brzeg rozejrzała się ze strachem w oczach. Położyła się wygodnie na ziemi, przyglądając się kociętom. Ciężki i Świt ułożyli się przy jej futrze. Po chwili cała trójka oddała się spokojnemu snowi... Prócz Świtu. Nie chciał spać, wolał zobaczyć, jak wygląda nocne czuwanie nowego wojownika.
Wstał ostrożnie i rozejrzał się. Trójka spał, ale pewnie przez jakieś wibracje otoczenia poczuje, że ktoś opuścił żłobek. Wykradł się cicho. Nasłuchiwał, czy nikt nie znajduje się w pobliżu, lecz większość Klanu Wilka już spała.
Znalazł Leśny Świt. Płowy przykucnięty, czuwający nad bezpieczeństwem innych. Nowy wojownik. Trochę się nudzi, nie można pozwolić na to, aby pierwsza służba była nieciekawa.
Wykopał dołek. Mały, lecz wystarczający do następnego ruchu.
Nadepnął na gałązkę. Poszurał kilkoma liśćmi. Potrząsnął ledwo co ulistnionymi krzewami. Płowy podniósł się, napiął mięśnie, a bacznym spojrzeniem szukał powodu dziwnego hałasu.
- Uuuuu. Leśny Świcie - powiedział skryty w cieniu point mrocznym głosem. Pamiętał o tym, że wojownik nie może się odezwać. - Podejdź tu, jeśli masz odwagę. Przynoszę wiadomość od Klanu Gwiazdy.
Dorosłemu zjeżyła się sierść na ogonie i na grzbiecie. Początkowo jego postawę cechował strach, jednak na wieść o Klanie Gwiazdy nieco się uspokoił. Spokojnym krokiem szedł w kierunku źródła głosu. Nie zauważył wykopanej dziury i sie potknął, nie wydając ani jednego dźwięku.
Skryty w głębokim cieniu Świt uśmiechnął się z drwiną.
<Leśny Świcie?>
cudne xD
OdpowiedzUsuń