Tonkij uważnie obserwował starszą kotkę oraz wsłuchiwał się w jej słowa. No... miała rację, co miał tutaj ukrywać? Cicha Kołysanka była beznadziejną matką jak i wojowniczką, nie miał jak brać z niej przykładu bo kotka nie posiadała żadnych dobrych cech. Oboje, on i Motyli Trzepot to wiedzieli.
— Ale twoja matka może być problemem — wtrąciła nagle. — Tak łatwo mi ciebie nie odda. Plus nie podoba mi się twoje obeznanie w plotkach o mojej bezpło... — urwała. Nienawidziła tego słowa i zawsze utykało jej w gardle, gdy próbowała je wypowiedzieć. — Sam wiesz, o co chodzi. Uznajmy, że jak usłysz coś niezbyt przychylnego na mój temat, to się ładnie dogadamy i będziesz mi mówił, kto rozsiewa takie niedorzeczne historyjki — oświadczyła. — Ze swoją aktualną "mamcią" zbyt wiele nie osiągniesz, ale ja zrobię z ciebie kogoś pożytecznego. Dla klanu oczywiście — doprecyzowała.
Czy ona pytała dzika, czy sra w lesie? To oczywiste, że chciał zmienić matkę, tortie była zdecydowanie lepszym materiałem na rodzicielkę, aniżeli to srebrne coś!
— W takim razie, miło cię widzieć, mamo — ostatnie słowo zaakcentował dokładnie, nim wtulił się w futro wojowniczki, które zapachem przypominało słodką woń miodu oraz róż.
* * *
Odepchnął wojowniczkę z całej siły, gdy ta przyparła go do pnia drzewa. Wbił pazury w jej ramiona, sycząc. Motyli Trzepot uskoczyła, dyszą ciężko. Tym razem podczas sparingu poszli w bardziej ostre nuty. Gęsia Łapa miał zamiar udowodnić matce to, czego się przez te wszystkie księżyce nauczył.
Chciał jej pokazać, że nie jest miękką pizdą jak jego biologiczna, wąchająca kwiatki od spodu, matka.
Urywany, chrapliwy oddech uciekał z pyska ucznia, gdy stanął na tylnych łapach, mocując się z szylkretką, która ani myślała, by pozostać mu jakkolwiek dłużna.
Napiął mięśnie, rzucając wojowniczkę na grzbiet, by zaraz postawił łapę z odsłoniętymi pazurami na jej gardle.
— Całkiem ładnie Gąsiorku — pochwaliła go. Tonkij uśmiechnął się pod wąsem, pomagając kocicy wstać.
— Dzięki, mamo — odparł lekko, głosem pełnym szacunku i miłości, jakby faktycznie Motyl wydała go na ten świat.
< Motyl? >
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz