Nie ukrywał tego, że bardzo interesował się zniknięciem Strzyżykowej Łapy. Codziennie wystawiał łepek ze żłobka i szukał kotki wzrokiem. Mama tłumaczyła mu, że pewnie jest bardzo zajęta, w końcu uczennica musiała dużo się nauczyć, aby zostać medyczką. Mimo to bardzo nie podobało mu się, że ta nie miała czasu, aby go odwiedzić. W końcu Trójka uważał się za niesamowicie ważną osobę. Co z tego, że nikt nie podzielał jego opinii. On wierzył, że jest wyjątkowym kociakiem i należy mu się uwaga.
Wspomnieniami wrócił do ich poprzedniej rozmowy. Był tylko ciekawy, co znajduję się za drzewami. Kotka bardzo go zaskoczyła swoim zachowaniem. Jakby bała się czegoś. Czyżby było tam tak niebezpiecznie, dlatego ta nie chciała mu nic o tym powiedzieć? W takim razie cieszył się, że nie zostanie wojownikiem. Stronił od niebezpieczeństwa równie mocno, jak od śmierdzących myszy.
- Widziałeś Strzyżykową Łapę? - zapytał przechodzącego obok wujka.
- Powinna być w legowisku medyczek.
- A gdzie to?
Słoneczny Zmierzch wskazał kierunek ogonem i zaproponował, że go zaprowadzi. Zgodził się i zaczął iść z kocurem przez obóz. Dość szybko zauważył kotke, która pochylała się nad stosem ziół. Podszedł do niej i dokładnie jej się przyjrzał. Mama miała rację. Wyglądała na zmęczoną. Widząc go, zaczęła ze znudzeniem wskazywać poszczególne roślinki. Jednak bardziej był zainteresowany w tym momencie Strzyżyk.
- Strzyżykowa Łapo? Dobrze się czujesz? - zwrócił się do niej.
- Ja... tak, tak... tylko... zmęczona jestem.
- Widzę właśnie. Nie chciałabyś nieco odpocząć?
- Nie mogę. Musze nauczyć się tego - Wskazała łapą na roślinki - bo Sosnowy Zagajnik będzie mnie przepytywała.
- To źle?
Nie rozumiał braku chęci kotki do pogłębiania swojej wiedzy. To dawało dużo korzyści. Już sam nie mógł się doczekać aż zacznie termin.
- Nie... znaczy... eh... Przepraszam, że cię nie odwiedzałam. Nauka.
- Mama mi wszystko wyjaśniła. Jednak mimo to musiałem przyjść i zobaczyć czy jeszcze żyjesz.
Chciał wspomnieć jej nagłą ucieczkę, ale ugryzł się w porę w język. A co jeśli znów ucieknie?
- Słyszałem, że idziesz na zgromadzenie! Jak wrócisz opowiesz jak tam było?
- Jasne! - uśmiechnęła się.
Nagle wpadł na pewien pomysł.
- To nie przeszkadzam. Wrócę za chwilę! - powiedział i odbiegł w kierunku żłobka.
Od jakiegoś czasu rozmyślał nad pewną rzeczą. Jeśli to będzie możliwe, sprawi Strzyżykowej Łapie wspaniały prezent! Miał nadzieję, że pomysł się powiedzie. Zebrał małe, giętkie gałązki i ułożył w stosik. Spojrzał w górę na drzewo, gdzie gniazdo wił jakiś pyszny ptaszek. Skoro zwierzę bez łap, samym dziobem umie zrobić sobie legowisko, to powinna być dla niego łatwizna. Wziął się do pracy. Każdą gałązke przeplatał z drugą. Było to jednak trudniejsze niż myślał. Czasami jego wynalazek się rozplatał, a kociak się irytował. W końcu usiadł przed okręgiem, który wcale, a wcale nie przypominał gniazda. Dlaczego tak głupie istotki jak ptaki, robią takie cuda? Może trzeba było ukraść je z drzewa? Spojrzał w góre na wzorzec i pokręcił głową. Pewnie by je zniszczył.
- Co tu robisz? - Odwrócił się i zobaczył nieco mniej zmęczoną Strzyżyk. Najwidoczniej poszła odpocząć i już jej się poprawiło.
- Chciałem zrobić dla ciebie prezent, ale nie wyszedł - Zrobił smutną minkę.
- Prezent?
Pokiwał głową, wskazując ogonem niewielki okrąg z gałązek.
- Chciałem zrobić legowisko ptaszka. Mogłabyś dzięki niemu przenosić większą ilość roślinek i się bardzo nie męczyć, wracając po nie kilka razy.
<Strzyżykowa Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz