- Wróciłaś, lisi bobku? - zwrócił się do Szyszki.
Kotka zastrzygła uszami zaskoczona.
- Co to za język? Kto cię tego nauczył? - zapytała czarna, nie kryjąc oburzenia.
- Ciocia Nostalgia! - uśmiechnął się wrednie. - I nawet mnie pobiła!
Otworzyła szerzej oczy, nie mogąc uwierzyć w słowa malca. Nostalgia? Jej Nostalgia? Przecież ona nie biła kociaków. Rzuciła czarnemu podejrzliwe spojrzenie, zanim skinęła głową, dając mu do zrozumienia, że usłyszała jego słowa.
- Czyli już poznałeś swoją ciocię? Lepiej nie ucz się od niej takiego słownictwa, to nie przystoi małemu kociakowi. - miauknęła spokojnie wojowniczka.
- Nie jestem mały i będę robił co chce, lisi bobku.
Spojrzała na niego ze smutkiem. Szkoda, że przez ten czas nie zmienił swojego charakterku, dalej przysparzając rodzicom trosk. A tym samym klanowi. Machnęła ogonem na powitanie Muszelce. Wyminęła Czermienia, by podejść do zastępczyni i obejrzeć trójkę jej cudownych kociąt.
- Jak się nazywają? - spytała uprzejmie.
- Gałąź, Klonek, a ta mała to Wichura. - miauknęła w odpowiedzi Puch, w jej oczach odbijała się wyraźna duma.
- Są śliczne. Gratuluję. - zamruczała czarna kotka.
Odwróciła się prędko, czując ugryzienie w ogon. Skrzywiła się niezadowolona, odwracając pośpiesznie pysk w stronę czarnego kocurka. Ostrożnie poruszyła ogonem, by ząbki kociaka go puściły. Co dzieci Muszelki mają do jej ogona? Liznęła go w czubek głowy, pomimo syknięcia młodszego i próby podrapania jej pyska. O, Klanie Gwiazdy, dobrze, że była większa. Nawet szkoda było myśleć co będzie, gdy będą równego wzrostu. Zdecydowanie trzeba było go jakoś wychować. Ciekawe jak to się stało, że tak bardzo różni się od rodziców.
- Teraz, gdy jesteś najstarszym kociakiem w żłobku, musisz się opiekować młodszymi. - miauknęła łagodnie wojowniczka.
<Czermieniu? witaj na kolejnej lekcji z serii, jak być uprzejmym kotem>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz