- Tak.
Konwalia skierowała się w stronę wyjścia wraz z Orlikowym Szeptem. Niedługo potem przed ich oczami ukazała się śliczna łąka, a do ich uszu doszło brzęczenie owadów.
- Kocham to! – Kotka położyła się ostrożnie w śród kwiatów. – Ale do rzeczy.
Czarna wzięła do pyszczka mak.
- To jest mak, zapamiętaj jest czerwony, a kilka jego ziarenek może spowodować sen i uśmierzyć ból. Bardzo przydatny. Dalej. Kocimiętka, na kaszel i jest smaczna, poprawia humor. Korzeń łopianu, przeżuty i położony na rany leczy infekcje, zwłaszcza po ugryzieniach szczurów. Liście ogranicznika, przydatne po porodzie, powodują, że kotka ma więcej mleka i obniżają gorączkę. Liście malin też się używa przy porodzie. Jagody jałowca, dzięki nim lepiej się oddycha, łagodzą ból brzucha i uspokajają, nie ominę, że też są używane często przy porodzie. Miód, na ból gardła przy okazji bardzo smaczny. Zjedzone ziarenka pokrzywy, wywołują wymioty, a liście ułatwiają wypróżnianie. Rumianek, oczyszcza umysł i uspokaja. A teraz najbardziej znana trucizna, myślę, że ją znasz, ale skoro już. Jagody śmierci, zabijają bardzo szybko po ich zjedzeniu. Zapamiętałeś?
- Hm… Niektóre.
- To jeszcze raz. – miauknęła Konwalia.
***
- Co, a więc powodują jagody jałowca? – zapytała spokojnie i miłym głosem asystentka medyka.
<Orlikowy Szepcie? Sorki, że taki krótki gniocik>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz