Przed mianowaniem na ucznia
Kiedy siostra na niego skoczyła, ten wrzasnął niczym przestraszona wrona, budząc tym wszystkich w żłobku. Lodowa Sałata omal nie wyskoczyła z posłania, mała Trop zaczęła płakać, a Horyzont złapała się za głowę, badając czy jego krzyk zdmuchnął jej potężną grzywkę. Barczatka posłała im groźne spojrzenie, za to Lodowa Sałata wyszła z posłania, by zdjąć z pleców Snu Gwiazdnicę. Czarno biała karmicielka ledwo co postawiła skruszoną siostrę obok niego, a do żłobka zajrzała Brukselkowa Zadra. Futro wojowniczki było całkowicie postawione, jej oczy skanowały z przerażeniem żłobek, a mięśnie były gotowe do skoku. Widząc, że nic się nie stało, odetchnęła z ulgą.
— Co się z wami dzieje? Postawiliście całe legowisko wojowników na cztery łapy. Myśleliśmy, że nas zaatakowano — wydyszała, podpierając się o wejście do środka.
— Nie mogłam zasnąć i… — Gwiazdnica nie dokończyła, ponieważ jej przerwano.
— Macie iść spać. Jutro się pobawicie – mruknęła głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Brukselkowa Zadra skinęła do Lodowej Sałaty, która ze zrozumieniem pokiwała głową. Ogonem pogłaskała Sen oraz Gwiazdnicę. Wojowniczka wyszła a w środku znów zapadła cisza. Spojrzał poirytowany na siostrę. Nie wszcząłby alarmu, gdyby go nie zaatakowała. Widząc jej skruszoną minę, przewrócił oczyma i zagarnął siostrę łapą, przy tym ją przytulając.
— Spróbuj zasnąć, jutro wstaniesz wcześnie. Powinno to pomóc ci później zasnąć w nocy — powiedział z troską.
Horyzont, która uwielbiała się nimi zajmować, właśnie przewróciła się na drugi bok, by móc ich zobaczyć. Jej mina wyrażała więcej, niż gdyby miała się odezwać. Sen odpowiedział rudej tym samym spojrzeniem, po czym położył główkę na swoich łapkach.
— Spróbuj zasnąć, Gwiazdnico.
***
Już jako uczniowie
“Dobra, teraz!” – pomyślał, spinając szybko mięśnie.
Odbił się z tylnych łap i skoczył na siostrę, nie pozwalając, by ta miała czas reakcji. Złapał ją łapami i przeturlali się po ziemi. Poczuł, jak do jego sierści przyklejają się mokre igły oraz chłodny, topniejący śnieg. Ich Pora Nagich Drzew była dość nieprzyjemna. Sama plucha i trochę śniegu. Jedyne co miała ta pogoda wspólnego z aktualną porą sezonu, to że było zimno. W końcu przygwoździł siostrę do podłoża. Udało mu się! Jednak atak z zaskoczenia działa nawet na silniejszych od niego.
— Upolowałem cię! Teraz twoja kolej.
Powiedział zadowolony ze swojego zwycięstwa, zszedł ostrożnie z kotki i podał jej łapę, by ta mogła szybciej wstać.
<Gwiazdnicowa Łapo? Teraz ty szukasz!>
[476 słów]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz