Nie no, bez przesady, tak bardzo gdzieś jej nie miał. Przecież to jego córka, chcąc czy nie łączyły ich więzy krwi, na które Lisia Gwiazda, mimo wszystko, zwracał uwagę chociażby w minimalnym stopniu.
- Co się stało - mruknął, siadając obok córki, po czym spojrzał w taflę wody przed nimi. Westchnął cicho, chyba rozumiejąc, dlaczego młoda wojowniczka jest w rozsypce - No, powiedz - dodał zaraz, owijając ogonem swe łapy. Wzdrygnął się, gdy poczuł śnieg na swym futrze.
- Tylko popatrz na mnie tato... wyglądam okropnie... - szepnęła, drżącym głosem, co chwilę pociągając nosem zupełnie załamana.
- Patrzę i?
Lis szturchnął szylkretkę, zachęcając ją do spojrzenia jeszcze raz w swe odbicie. Cyprys zrobiła to niechętnie, by kilka uderzeń serca później rozpłakać się na dobre. Oparła główkę o bark kocura, mocząc łzami mu futro, jednakże ojciec calico zignorował ten fakt i po prostu czekał, aż ta się uspokoi. Przy każdym drżeniu w szlochu lizał ją uspokajająco po głowie, starając się jakoś pokazać, że jest obok niej. A to, że nie był dobre w te klocki to już... inna sprawa.
- Patrzę na ciebie i wiesz co widzę, Cyprysowa Szyszko? Moją córkę, młodą i silną wojowniczkę, która jest gotowa skopać dupę każdemu wrogowi. Lojalną i oddaną. A do tego piękną. Nie masz się o co martwić córeczko, nadal jesteś piękna, z tych ran możesz być jedynie dumna - miauknął spokojnie, wpatrując się czekoladowymi ślepiami w córkę, która pokiwała smętnie łbem, po czym zwiesiła go, jakby nad czymś intensywnie myśląc.
- Tato... a co być zrobił... - tu usłyszał potwornie głośne przełykanie śliny - gdybym wolała... kotki? - Cyprys szepnęła zduszonym głosem, kuląc się przy tym, zupełnie tak, jakby Lis miał zaraz zadać jej jakiś cios. Przez chwilę milczał, jednakże ostatecznie otworzył nareszcie pysk:
- Nic, lubisz kotki to lubisz kotki. Tyle w temacie, nie zamierzam się o to czepiać, bo po co? Mam tylko nadzieję, że znajdziesz jakąś kotkę, która cię pokocha - miauknął i chyba pierwszy raz w yżiu, właśnie w tym momencie poczuł się jak prawdziwy ojciec.
< Cyprys? >
Urocze
OdpowiedzUsuń