Żabka odwzajemniła zdziwione spojrzenie Pszenicy, gdy kocurek nadal nie zjadł swoich ziółek. Koteczka westchnęła cichutko. Jeśli ich nie zje, Chłodny Wiatr na pewno nie pozwoli im się razem pobawić poza żłobkiem. Małej dawno znudziło się w bezpiecznej, ciepłej kociarni, w której znała już właściwie każdy kamyczek. Zdecydowanie najlepiej byłoby teraz skupić się na zwiedzaniu obozu, a przynajmniej jego części. Żabka podniosła się z miejsca i spokojnym krokiem podeszła do liliowego kocurka.
- Zjedz Pszenico, nie są takie złe. - miauknęła uparcie kotka, trącając go zachęcająco koniuszkiem ogona. - Chyba nie boisz się być zdrowym i silnym?
Chociaż trochę już poznała towarzysza licznych zabaw, musiała uważać na każde swoje słowo, jeśli miała zachęcić kocurka do zjedzenia swojej porcji. Powąchała szybko zieleninę.
- Chce się już pobawić. - westchnęła, rzucając w jego stronę proszące spojrzenie. - Jedz, mysi móżdżku.
- Sama je zjedz. - mruknął, dalej nie będąc przekonanym.
- Ja już zjadłam. - wzruszyła ramionami, dalej wpatrując się w kocurka prosząco.
Żabka nie należała jednak do tych typów kotek, które z uporem każą wykonać swoje polecenie. Nie chciała przeszkadzać, a w dużym tłumie czuła się niezbyt przyjemnie. Kotka odeszła kilka kroków, podchodząc do jakiegoś kawałka mchu i zaczynając się nim bawić, w oczekiwaniu aż kompan w końcu zje zielsko. Oby to stało się szybko.
Nawet nie zorientowała się, kiedy Pszenica w końcu spożył lekarstwo (albo sprytnie ukrył, nie dopytywała) i podszedł do niej zadowolony. Zwróciła uwagę na jedynego kocurka w żłobku.
- Teraz już możemy się pobawić.
- Masz jakieś ciekawe propozycje? - spytała kotka, zdecydowanie mało kreatywnie.
Na razie jej dzieciństwo nie było takie złe. Uśmiechnęła się do kocurka. Czy byli już przyjaciółmi?
Nawet nie zorientowała się, kiedy Pszenica w końcu spożył lekarstwo (albo sprytnie ukrył, nie dopytywała) i podszedł do niej zadowolony. Zwróciła uwagę na jedynego kocurka w żłobku.
- Teraz już możemy się pobawić.
- Masz jakieś ciekawe propozycje? - spytała kotka, zdecydowanie mało kreatywnie.
Na razie jej dzieciństwo nie było takie złe. Uśmiechnęła się do kocurka. Czy byli już przyjaciółmi?
<Pszenico? Ajć, wybacz gniot ;-; teraz postaram się odpisywać szybciej>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz