GRAFIKA JEST JEDYNIE TYMCZASOWA!!
Autor grafiki: prega
*Poprzednie imiona: Dymka>>Mżawka
Płeć: Kotka
Orientacja: Nieokreślona
Przynależność: Samotnik >>Klan Nocy
Ranga: Wojownik
- - - -
Właściciel: urfav.maj4
OGÓLNEMŻĄCY PRZELOT
*Poprzednie imiona: Dymka>>Mżawka
Płeć: Kotka
Orientacja: Nieokreślona
Przynależność: Samotnik >>Klan Nocy
Ranga: Wojownik
- - - -
Właściciel: urfav.maj4
Autor: prega
CHARAKTERYSTYKA
APARYCJA
Opis ogólny - Mżawka to młodziutka, przeciętnego wzrostu kotka, okryta grubą i puchatą szatą. Szczególnie puszysty jest jej ogon, niezbyt długie łapy oraz klatka piersiowa, które falują przy każdym ruchu. Jej górna część ciała spowita jest dymną szarością, przypominając burzowe obłoki płynące po białym, mglistym niebie. Pysk zdobi dwoje dużych, zaokrąglonych na końcówkach uszu, z których wystają długie włoski. Oczy ma średnich rozmiarów, w kolorze poszarzałego brązu. Nieco niżej znajduje się jej dwukolorowy nosek.
Cechy szczególne - Blizna przy nosie, otrzymana przez matkę podczas jej napadu gniewu, jeden czarny wąs po lewej stronie pyska
Kolor sierści - Niebieska dymna bicolor
Długość sierści - Długa
Kolor oczu - Brązowe
Stałe skutki chorób - ///
CHARAKTER
Mżawka jest zagubionym kotem, którego charakter nie zdołał się nigdy poprawnie wykształcić przez warunki, w jakich spędziła swoje dzieciństwo. Stara się wypadać jako uprzejma, pewna siebie kotka, naśladując w mniej agresywny sposób Tuptającą Gęś i jej rodzinę, której skrycie chciałaby być częścią. Nie jest zawistna, rzadko chowa do kogoś urazę i dopiero teraz dociera do niej, jak bardzo została skrzywdzona. Widok radosnych rodziców i dzieci ją zasmuca, gdyż sama nie jest w stanie poczuć tego samego do własnych kociąt. Mimo tego, bardzo stara się być wzorową wojowniczką i karmicielką - wolne chwile spędza na nauce o Klanie Nocy, zapamiętując każdy szczegół kodeksu i wiary, nadal przebywając w żłobku. Wierzenia dały jej poczucie władzy nad sobą i swoim życiem. Skoro jest niebieska, to ma określony cel i zadanie. Wcale nie jest tak zła, jak próbowała jej to wcisnąć jej matka, a wręcz przeciwnie, tutaj mogła uchodzić za kogoś specjalnego, czym bardzo się obnosi. Nie jest przy tym skromna, radośnie, ale też szczerze wychwalając ich cudowne powstanie. Klan Gwiazdy i mitologia nieco mieszają się jej w jedność, przez co często można z jej pyska usłyszeć, iż przeciwstawianie się swojemu przeznaczeniu i pozycji jest grzechem, który zawsze jednak można próbować odpokutować. Jej pyszczek rzadko się zamyka.
MORALNOŚĆ
Nie skrzywdziłaby kota z własnej woli, opory jednak traci, gdy przemawia do niej autorytet. Wierzy w Klan Gwiazdy, a także historię o stworzeniu świata. Od kiedy się o niej dowiedziała, otoczenie nabrało więcej sensu i kolorów, a jej życie zyskało pewien spokój. W końcu jej zraniony umysł miał w co wierzyć, umiał sobie uporządkować wszystkie ciężkie wydarzenia, z którymi się zetknęła. Dało jej to poczucie bezpieczeństwa.
CIEKAWOSTKI
- Mimo zamiłowania do wody, nie lubi mieć mokrych łap. Zawsze po wyjściu z rzeki intensywnie je wylizuje lub wyciera w trawę
- Nie nienawidzi czekoladowych kotów. Bardziej im współczuje i liczy, że uda im się zyskać odkupienie przez dobre sprawowanie. W swoich słabszych momentach zdarza jej się płakać nad ich losem
- Jej ulubiony kolor to rzekotkowa zieleń
- Kocha jeść gady, mają jej zdaniem unikalny, bogaty smak
- Często śni się jej ślub, w którym to ona i jej ukochany kot wspólnie stoją na Świetlikowej Wyspie. W rzeczywistości jednak boi się przed kimś tak otworzyć
UMIEJĘTNOŚCI
Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: V
Słabe strony: Wspinaczka, skoczność, prędkość
Mocne strony: Siła, wytrzymałość, pływanie
RELACJE
RODZINA
Ojciec - Gazik (Pantofel matki, mimo braku uczestnictwa w znęcaniu się nad córkami, nie był obecnym rodzicem, skupiając się tylko i wyłącznie na swojej partnerce. Nigdy się jej nie przeciwstawił. Mżawka zawsze chciała usłyszeć od niego choćby jedno ciepłe słowo, chociaż nie tak mocno jak od Kazimiery)
Matka - Kazimiera (Matka nigdy jej nie kochała. Zawsze była oddalona od swoich kociąt, reagując agresją przy próbach nawiązania z nią kontaktu. Dymka spędziła z nią z całej trójki rodzeństwa najwięcej czasu, co mocno się na niej odbiło. To ona wygnała ją z rodziny, rzucając w szpony obcego życia. Mimo tego, Mżawka nigdy nie przestała zabiegać o względy Kazimiery)
Rodzeństwo - Pyzia i Niunia (dwie siostry z jednego miotu, porwane przez dwunożnych w wieku pięciu księżyców. Po tym wydarzeniu widziała je już tylko raz, kiedy przedstawiły się jej tymi imionami. Wydawały się o wiele szczęśliwsze, odnajdując pocieszenie i oparcie w swoich nowych właścicielach, którzy niestety nie zareagowali tak pozytywnie na cudzą, zbłąkaną kotkę)
Partner - brak
Potomstwo - Kijankowa Łapa i Ikrowa Łapa (Mimo braku miłości i doświadczenia, jest wobec swych synków czuła, niepewnie naśladując inne klanowe matki. Wkuwa im od dnia narodzin wszystko co wie, a także uczy szacunku i należytej hierarchii. Stresuje ją, kiedy Ikra rzuca kotom z rodu, których Mżawka uważa za ich wybawicieli, nieprzychylne spojrzenia, szybko poprawiając jego zachowanie. Ma nadzieję, że kocurek wkrótce zrozumie, że to co robi nie jest dobre) oraz Żuraw [*] (Zmarła jeszcze przed wyjściem na świat. Jej imię wzięło się przez fakt, iż nigdy nie była w stanie osiągnąć dorosłości, w przeciwieństwie do dwójki jej rodzeństwa. Gdyby przyszła na świat żywa - nosiłaby imię Jajeczko, przez swoją białą, jajowatą główkę i garbaty nosek. Mżawka zakopała ją pośpiesznie wśród liści, w norze, w której urodziła)
INNE
Jest wpatrzona w rodzinę królewską, przede wszystkim Kotewkowy Powiew, Tuptającą Gęś i Mandarynkowe Pióro, którą uważa za bardzo inteligentną jak na jej wiek. W pierwszą dwójkę jest natomiast wpatrzona jak w obrazek, nieustannie szukając u nich wsparcia i pochwał, jakie normalnie kocięta dostają od swych matek.
SZKOLENIE
Mentor - Nimfie Zwierciadło
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA
Mżawka urodziła się ze związku dwóch samotników, dawnych pieszczochów. Gazik od momentu wejścia w relację zachowywał się jak wierny pies swej partnerki, nie kwestionując nigdy jej zdania. Nie zmieniło się to nawet po wpadce, w postaci trójki córek. Kazimiera traktowała je wszystkie oschle, ignorując, często zapominając o karmieniu. Gazik nie podjął nawet jednej próby zatrzymania poczynań kotki, obserwując jej zachowanie z obojętnością. Tak też trzy kotki dorastały w nadzwyczaj niezdrowym, chłodnym środowisku, ciągle łaknąc czułości ze strony rodziców, co nigdy jednak nie nastąpiło. Na szczęście, dwóm siostrom Dymki udało się znaleźć bezpieczny dom, w którym zyskały imiona Pyzia i Niunia. Po ich zniknięciu Dymka, jako pięcio-księżycowe kocię pozostała sama razem z niekochającymi jej rodzicami. Uwagi szukała u przechodzących bezwłosych, łasząc się do ich nóg i piszcząc za każdym razem, kiedy dali jej kawałek mięsa. I to jednak szybko się skończyło, za sprawą nagłego wybuchu już i tak rozdrażnionej Kazimiery, w trakcie którego samotniczka wygnała córkę z ich terenów. W ten sposób, mając niespełna dziesięć księżyców, trafiła w zupełnie obce miejsce, błąkając się i jedząc co tylko wpadło jej w łapy. Zawędrowała aż w okolice śmietniska, gdzie spotkała Misztelę - dużo starszą kotkę, która skierowała ją w dół rzeki. Tam podobno miały mieszkać koty mogące jej pomóc. Z nową nadzieją w sercu, Dymka ruszyła w dalszą podróż. Była nieco przygnębiona faktem, że Misztela nie chciała jej przyjąć, ale była także jedynym kotem, który okazał jej jak dotąd wsparcie.
Dotarcie do granicy zajęło jej parę wschodów słońca, przez jej brak wyszkolenia i problemy z orientacją w terenie, lecz w końcu się udało! Z opowieści Miszteli wynikało, że koty stąd zwą się Klanem Nocy i że powinna pozostać ostrożna, ponieważ nie przepadają za intruzami. Zgodnie z instrukcjami pozostała cichym obserwatorem. Długo kryła się w krzewach na przeciwległej stronie rzeki, aż w końcu do jej uszu dobiegł dźwięk rozmowy!
"Co tak się przyglądasz tej wodzie? Kolejnych kociąt szukasz?" spytał pierwszy głos.
"Pf, chciałbyś! Przez ostatnie księżyce tyle ich przypłynęło, że nie zdziwiłbym się, jakby po powrocie do obozu powitali nas kolejni mali samotnicy. Jest ich więcej niż ryb w rzece!" odpowiedział drugi, bardziej szorstki.
"Fakt... Srocza Gwiazda musi być zadowolona. Klan Gwiazdy ciągle zrzuca jej czarne i niebieskie kociaki. Jestem pewien, że jej się wąsy telepią z radości, jak tylko widzi kolejne cud-koty!" zaśmiał się drugi rozmówca.
Po tych słowach uwaga samotniczki gdzieś umknęła. Zerknęła ostrożnie na swój grzbiet, ozdobiony niebieską szarością. Jej matka nigdy nie wypowiadała się o nim dobrze. Mówiła, że wygląda, jakby się wytarzała w popiele albo wypełzła z komina. W najśmielszych snach nie nazwałaby go cudownym, a tutaj... Ktoś najwyraźniej je doceniał! Nie mniej jednak, obcy wyraźnie mówili o kociętach, do których ona już nie należała. W jej stronach również rzadko słyszało się o przyjmowaniu starszych, szczególnie takich mizernych i niewyszkolonych kotów jak ona. Wtedy w jej młodej, niemądrej główce narodził się jeszcze mniej mądry pomysł. Mogła przecież zajść w ciążę. Nie odrzucą jej, jeśli weźmie ze sobą przepustkę! Problemem pozostało jednak znalezienie kandydata na ojca...
Dymka była jednak cierpliwą kotką. Szukała chętnego tak długo, aż go nie znalazła. Nazywał się Wagonik i był jej rówieśnikiem o gołębim sercu. Mimo początkowego oporu, kiedy wcisnęła mu historię o tym, jak to zostanie wyrzucona z domu i zabita, jeśli nie urodzi kociąt, uległ jej. Ich znajomość została zakończona bardzo szybko, żadne z nich nie chciało się już nigdy widzieć na oczy, a Dymka musiała "wrócić do rodziny".
Dwa księżyce minęły jak mrugnięcie okiem, a po bolesnym porodzie kocica doczłapała do Klanu Nocy z dwójką pociech i tuż przed tym, jak wraz z nimi wskoczyła do rzeki, została powstrzymana przez okoliczny patrol i zabrana do obozu, w którym przyjęła swoje nowe imię - Mżawka. Najcudowniejsze o jakim mogła tylko pomarzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz