Dzień po zgromadzeniu. Jałowek już widział parę razy jak koty po tym ważnym wydarzeniu wstają śpiące i zadowolone, zapewne z powodu spotkania się z przyjaciółmi. Jałowek chętnie też by poszedł, ale no cóż - ma 4 księżyce a może nawet i więcej, bo kociak nie zamierzał liczyć. Kiedy zostanie uczniem to będzie wiedział.
Tak czy inaczej, ten dzień był inny. Jałowek słyszał jak Piaskowa Gwiazda zwołuje spotkanie Klanu, ale był zbyt śpiący, aby się skupić i choćby wychylić głowę z legowiska.
Widział roześmiane i jednocześnie zawiedzione twarze wszystkich których mijał. Kiedy więc jeden z wojowników przyszedł dać karmicielkom jedzenie naturalnym było, że chciał też się dowiedzieć co się stało.
— Proszę wojownika! — krzyknął gdy ten dał Pszczelemu Pyłkowi nornicę i miał już wychodzić.
— Powie pan jak było na zgromadzeniu? — spytał, nie bojąc się i nie mając za grosz nieśmiałości. Po prostu był ciekawy i wiedział, że mógłby nawet wgryźć się jasnorudemu wojownikowi w zad aby mu powiedział co się stało.
Jałowek, jeśli tylko był czegoś ciekawy, mógłby skoczyć z urwiska żeby się dowiedzieć czy na dole nie ma kamieni. Choć to przykład.
— Było okropnie... — i tu zaczął się krótki wywiad.
— Pokręcony Łeb próbowała uspokoić Jałowcowego Świta, który ryczał jak kociak, później inni się przyłączyli, ten zemdlał a później się nawalali, przez co Piaskowa Gwiazda stwierdziła, że im zmieni imiona.
Jałowek słysząc to otworzył pysk ze zdziwienia. Łał, tego to się nie spodziewał.
— A kto w tym uczestniczył?
Drżąca Ścieżka go zignorował i po prostu poszedł, aby wyjść ze żłobka.
— Hej! Powiedz mi!
Kiedy został ponownie zignorowany krzyknął za nim:
— A jak się nazywasz?
Drżąca Ścieżka spojrzał się na niego zza wyjścia ze żłobka dziwnie i z odrazą.
— Po co ci to? Drżąca Ścieżka.
— To panie Drżąca Ścieżko, od dzisiaj aż umrę się na ciebie obrażam!
<Drżąca Ścieżko? Na pewno będzie przejęty tym że dziecko się na niego obraziło>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz