przed zgro
Topik i jego siostra skończyli sześć księżyców. Mglista Gwiazda poinformowała Źródlany Dzwonek i jej pociechy, że w ciągu paru dni będą mianowani na uczniów. Dzisiaj właśnie wypadł ten dzień, a to oznaczało, że dzisiaj również opuszczą żłobek. Topik mimo, że się cieszył, to również był smutny, że przez te kilka księżyców pozostawi samego sobie Śledzia. Miał nadzieję z że w ciągu nich, gdy ten będzie zdany tylko na łaskę matki, nic złego mu się nie stanie.
Denerwował się ceremonią bardzo, oj bardzo. Miał nadzieję, że jego marzenia nie zostaną zdeptane przez liderkę klanu. Nie chciał zostać uczniem szkolącym się na wojownika. Wiedział, że nie podoła temu zadaniu. Tak też pokładał nadzieję w rudej kotce o błękitnych oczach, że uda jej się przekonać niebieską o tym, żeby to mianowała Topika na ucznia medyka.
Siedział u boku matki, wtulając się w jej futerko. Pierwsza została poproszona na środek okręgu stworzonego z gapiów jego siostra. Kaczuszka z dumą i elegancją wykonała polecenie liderki. Przysłuchiwał się uważnie słowa starszej kotki, która nadała Kaczuszce nowe imię. Kacza Łapa. Została wojowniczką, a jej mentorką Borsuczy Język. Przełknął ślinę przyglądając się im. Mimo, że siostra była dla niego nie miła, to kochał ją. I obawiał się tego czy jeszcze bardziej się oddali od niego przez czas spędzony w towarzystwie czarno-białej.
W końcu przyszła kolej na niego. Odczepił się łapkami od boku matki, zajmując miejsce, w którym znajdowała się przed chwilą jego siostra.
— Topiku, ukończyłeś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś został uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia medyka — Słysząc te słowa otworzył szeroko pyszczek, mając nadzieję, że się nie przesłyszał — będziesz się nazywać Topikowa Łapa. Twoim mentorem będzie Strzyżykowy Promyk. Mam nadzieję, że Strzyżykowy Promyk przekaże ci całą swoją wiedzę.
Z trudem mógł powstrzymać łzy radości. Jednak nie chciał wyglądać żałośnie w tym dni, tak też pociągnął tylko cicho noskiem. Jedynie co zdradzało o tym ,że o mało się nie rozpłakał to jego zaszklone oczy. Jego wzrok z liderki skierował się na jego mentorkę, do której niebieska przemówiła, gdy ta zbliżyła się ku nim.
— Strzyżykowy Promyku, jesteś gotowa do szkolenia własnego ucznia. Otrzymałaś od swojego mentora, Muchomorzego Jadu doskonałe szkolenie i pokazałaś swoją cierpliwość i oddanie klanowi. Będziesz mentorem Topikowej Łapy, mam nadzieję, że przekażesz mu całą swoją wiedzę.
Czekoladowy kocurek uniósł swój pyszczek do pręgowanej kotki, by już po chwili dotknąć się z nią noskiem, tym samym przypięczetowując od dzisiaj rolę jaką została mu powierzona. Musiał udowodnić wszystkim kotom, że urodził się z powołaniem do bycia medykiem. Był pewny, że raz dwa, a nauczy się nazw roślin. Będzie z łatwością je rozrożniać, a w tym miało pomóc przetestowanie ich wszystkich.
Chwilę zamienił słów z Strzyżykowym Promykiem, po czym z radością skierował się do swoich mam. Nawet wyszczerzył się do taty, który siedział gdzieś z boku i przyglądał mu się z kamiennym wyrazem pyska. Miał nadzieję, że i oni się cieszą z jego szczęście, nawet jeśli aż tak bardzo nie ukazywali swych emocji jak nowo mianowany uczeń medyka.
Musiał się pochwalić Śledziowi, że udało mu się spełnić jego marzenie. Tak też, gdy koty wróciły do swoich zajęć, skierował swe łapki do kociarni, by podzielić się z przyjacielem wielką nowiną.
Od dzisiaj to Topikowa Łapa będzie stać na straży, aby żaden kot w Klanie Nocy nie zachorował.
[544 słów trening med]
[Przyznano 11%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz