Wychodząc z obozu nad rzekę, nie spodziewał się, że później spotka tam kogokolwiek. A już na pewno nie jakąś obcą kotkę. Była w niej jakaś dziwna energia, przez którą całkiem zapomniał, że powinien ją stąd jak najszybciej przegonić. A zamiast tego zaczął ją… Uczyć. No ale przecież nie mógł jej tak zostawić, kiedy patrzył, jak ta nieudolnie walczy z wodą!
O dziwo, kotka uczyła się nadzwyczaj szybko. W mig załapała, o co w pływaniu chodzi, ale mimo nieprzystosowanego ciała jak u prawdziwych Nocniaków, radziła sobie całkiem dobrze. Niebawem już mogli znowu stanąć na suchym i twardym brzegu. Jednak kolejne pytanie zbiło go z tropu, chociaż powinien być przygotowany na takie następstwa.
– No oczywiście, że umiem. Bez tego nie byłbym wojownikiem w Klanie Nocy.
Mógł też przewidzieć, co szylkretka powie jako kolejne. Znowu, podobne do wcześniejszego "naucz mnie" rozbrzmiało z jej pyszczka. I jak tu jej odmówić? Westchnął cicho, zrezygnowany, w geście poddania się.
– Po prostu kucasz na brzegu tak, żeby nie rzucać cienia na taflę. I czekasz, aż napłynie jakaś ryba, potem atakujesz silnym uderzeniem łapy. Jeśli uda ci się wbić w nią pazury to wyrzucasz ją na brzeg. I gotowe. Tylko przy zanurzaniu łap trzeba pamiętać, że należy celować trochę głębiej i dalej, niż widzi się rybę, bo przez to, że jest w wodzie, wydaje się być ciut bliżej.
Chciał przejść do demonstracji, ale pewnie przez ich pływanie tu przed chwilą, przepłoszyło większość ryb.
– Chodź.
Machnął do niej ogonem i ruszył kawałek wzdłuż brzegu. Tylko kawałek, bo już kilka lisich ogonów dalej przycupnął przy nim, wlepiając wzrok w delikatnie mąconą przez wiatr wodę. Poszczęściło mu się, bo tak się złożyło, że w kilka uderzeń serca już moczył łapy, aby wystrzelić biedną rybkę w powietrze. Chcąc się popisać, chwycił ją w zęby kiedy jeszcze była w locie.
– No, to wszystko – spojrzał w kierunku obcej kotki.
I pomyśleć, że nie znali nawet swoich imion, a ten jej zdradzał tajniki Klanu Nocy. Skrajnie nieodpowiedzialne. Zamyślił się.
– Wiesz, że nie powinno cię tu być?
<Ryjówko? Wiedza przekazana, chyba to będzie krótka sesja °^°>
Dziękuję Wieczornik-san •*•
OdpowiedzUsuń