- Chcę wiedzieć wszystko! - miauknął, kiedy ogon siostry zniknął z jego pyszczka. - Jak się dostaje mentora? Jak się poluję, patroluje, co to kodeks? - zalał ją lawiną pytań niebieski.
Daliowa Łapa wyglądała na nieco podirytowaną. Chyba mogła się spodziewać, że ten zacznie wypytywać o bardzo błahe i dla niej zrozumiał rzeczy. Niestety kocurek dopiero uczył się życia w klanie i to wszystko bardzo go ciekawiło. Chciał przecież wiedzieć wszystko, co było związane z byciem wojownikiem!
Siostra postanowiła szybko wytłumaczyć mu trudniejsze zagadnienia, a następnie przeprosiła go, oddalając się i znikając ponownie w świetle. Pewnie była zajęta. Była w końcu uczniem! Już nie mógł się doczekać swojego mianowania.
***
Daliowa Łapa została wojowniczką i teraz musiał się przyzwyczaić do tego, że jej drugim członem jest Pąk. To słowo było dość trudne dla jego łepka, ale musiał się postarać je zapamiętać, zwłaszcza że sam został uczniem! Zimorodkową Łapą! Akurat był w obozie. Już nie mieszkał w żłobku z innymi kociakami, tylko wraz z Omszoną Łapą, Zroszoną Łapą i Melonową Łapą i jeszcze jakimiś starszymi Łapami. Musiał przyznać, że nieco tęsknił za matczynym ciepłem. Dobrze, że przynajmniej miał siostrę! Ją mógł tulić i całą noc!
Nagle dostrzegł jak jego starsza siostra podchodzi do stosu ze zwierzyną. Chcąc się przywitać i zapytać jak tam bycie wojownikiem, podbiegł do niej.
- Cześć, Daliowy Bąku! Jak tam super, ekstra bycie wojownikiem?
Nawet nie zwrócił uwagi, że nieco przekręcił imię kocicy, więc za bardzo nie wiedział, dlaczego ta aż tak się zjeżyła.
<Daliowy Pąku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz