- Barwinku! Barwinku, zaczekaj - miauknęła, tym samym go zatrzymując.
Długowłosy zatrzymał się w półkroku, mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem.
- Barwinku ja... Ja przepraszam. To wszystko nie tak miało się potoczyć, chciałam się tylko trochę poprzekomarzać...
Niewiarygodne, Tańcząca Pieśń właśnie kogoś przeprosiła! Chyba pierwszy raz w życiu! Teraz miała tylko nadzieję, że kocur doceni jej starania.
- I nie sadzę, że jesteś gruby - dodała jeszcze.
- A co ty niby możesz wiedzieć? Nawet mnie nie widzisz - burknął, tym razem wyjątkowo nie zapominając o ślepocie kotki.
- Gdybyś był gruby, w życiu nie przewróciłabym cię na ziemię - zapewniła.
Wydawało jej się, że odór smutku zmalał znacznie. Uśmiechnęła się pokrzepiająco. A, niech zna chamskie serce.
*teraźniejszość*
Ostatnimi czasy życie dokuczało Tańczącej Pieśni. Jeśl nie było akurat nieznośnej ulewy, to upał prażył niemiłosiernie. A i tak, Tańcząca miała krótkie, białe futro, a co dopiero może powiedzieć taki Barwinek, cały czarny i długowłosy! Oprócz tego, podobno na terenach Klanu Klifu zaczął pojawiać się wściekły dwunożny. A niektórzy nawet widzieli go na własne oczy! Ciekawe, jak wyglądała taka kreatura? Szkoda, że Tańcząca nigdy się nie dowie.
W dodatku, ta niewidoma wojowniczka dostała pod swoje skrzydła ucznia. Chociaż Jarzębinowa Łapa mogłaby być trochę mniej wyszczekana i milsza, vanka i tak była cholernie dumna z możliwości mentorowania swojego własnego terminatora. Mimo wszystko musiała przyznać, że dostrzega u Jarzębinki wspólne cechy z nią samą...
Przez to wszystko Tańcząca Pieśń zupełnie zapomniała o kiedyś postawionym zakładzie między nią a Barwinkowym Podmuchem. Zwyczajnie wypadło jej to z głowy. Teraz jednak, miała już wystarczająco dużo czasu, aby zagadać o to kocura.
Skierowała swe kroki w stronę legowiska wojowników. Na jej szczęście, od razu wyczuła tam silny zapach czarnego. Był tam. Siedział na mchowym posłaniu, myjąc się.
- Hej, Barwinku! - rzuciła od wejścia - pamiętasz może, jak kiedyś założyliśmy się, kto pierwszy upoluje dziesięć piszczek? Wciąż się nie przekonaliśmy~ miauknęła zachęcająco.
<Barwinku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz