Szczawik, podobnie jak reszta rodzeństwa, od razu zwrócił spojrzenie w stronę Dalii. Kochał siostrę, była świetną towarzyszką zabaw i mógł jej powiedzieć o wszystkim. Uśmiechnął się w jej kierunku, czekając, aż ta wymyśli propozycję zabawy. Musieli - po prostu musieli - spędzić jakoś ciekawie ten dzień.
— Nie wiem. — powiedziała patrząc się w niebo koteczka. — Możemy zapytać się mamy. Ona na pewno ma jakiś pomysł!
— Tak, zapytajmy mamy! — poparła pomysł Rumianek.
Szczawik zastanowił się chwilę, czy aby na pewno, nie mogą pobawić się w jego ulubioną zabawę, czyli w klany, ale nim zdążył wygłosić przemowę, o swojej cudowności, kociaki popędziły do Berberysowej Bryzy. Pognał za nimi. Kotka przez ten cały czas, uważnie ich obserwowała, ani na chwilę nie chcąc czymkolwiek narazić swoich dzieci. Kochał mamusię. Była świetna.
— W co możemy się pobawić? — spytał podekscytowany Fiołek, oczekując na odpowiedz rodzicielki.
— Może mchem? Albo w króla ciszy?
Wypuścił z zawodem powietrze. Może zabawy były dobre, ale on potrzebował ruchu, a nie siedzenia grzecznie. Szturchnął łapką bok Dalii, chcąc zwrócić uwagę siostry. Kiedy ta na niego spojrzenia, zrobił głupią minę, zamierzając wywołać u niej chichot. Zadziałało.
— Mam pomysł co możemy porobić. — miauknął po chwili liliowy.
Dalia przyjrzała mu się z zainteresowaniem.
— Co takiego?
Szczawik nachylił się nad jej uchem, by tylko Dalia go usłyszała.
— Możemy zrobić komuś psikusa.
Oczy koteczki błysnęły podekscytowaniem. Szczawik zadowolony odsunął się, siadając ponownie przed siostrą i wbijając w nią oczekujące spojrzenie.
— Może to być wujek Bluszczowy Poranek. Należy mu się za to, że jest głupi. — miauknął wesoło kocurek, ogonem wskazując wojownika, siedzącego w pobliżu sterty ze zwierzyną.
<Siostra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz