Przystanęła w wejściu do obozu. Z zaciekawieniem rozejrzała się wokół, dla upewniania, co też porabiają jej pobratymcy. Spokój panujący w obozowisku, pozwolił jej się uspokoić, że wróciła do bezpiecznego miejsca. Dotąd zdążyła poznać już wszystkich członków klanu, co dawało jej też poczucie ulgi. Przynajmniej miała na kogo liczyć, a przynajmniej powinna, jak mówił kodeks.
Liczyła, że uda jej się wychwycić wzrokiem, również jej ucznia, Ciężką Łapę. Kocurek jednak zdawał się zapaść pod ziemię, albo znowu przebywał w legowisku. Wzruszyła ramionami. Miała jeszcze czas, by zabrać go na trening. Słońce unosiło się dopiero wysoko na niebie. Do wieczora jeszcze trochę czasu. Z tą myślą, postanowiła skierować łapki do jakiegoś pobratymca. Przypomniała sobie jednak ważny szczegół. Nie miała jeszcze okazji poznać kociąt Wilczego Serca i Cętkowanego Liścia. Uniosła wysoko ogon do góry, zachwycona pomysłem poznania maluchów. Powinny już w miarę normalnie chodzić i rozumieć, co się do nich mówi. A może nawet mówić? W sumie Żabka nie znała się na kociakach. Jakkolwiek by się zachowywały, warto było zobaczyć co u nich i karmicielki.
Wchodząc do żłobka z wiewiórką w pysku, zdążyła od razu zauważyć sylwetkę partnerki zastępcy. W kociarni unosił się przyjemny zapach mleka i ciepła. Zamruczała zadowolona, zanim nieśmiało podeszła bliżej. Upuściła rude stworzonko przy jej łapach. Spojrzała na Cętkowany Liść z lekkim zaciekawieniem, czy kocicy nie będzie przeszkadzała jej obecność. Otworzyła już pyszczek, by zapytać o pozwolenie, kiedy obok rozległ się cichy dźwięk. Zwróciła pyszczek w stronę trójki kociąt, bawiących się nieopodal swojej matki. Widok malutkich kuleczek, trochę ją wzruszył. Usiadła, przyglądając się dzieciakom, ciekawa, czy też któryś podejdzie się przywitać.
Po kilkunastu uderzeniach serca, kociaki zwróciły uwagę na przybyłą. To była idealna okazja, by wreszcie się odezwać.
- Witajcie, k-kociaki. - miauknęła, szurając łapką po ziemi.
Miała na tyle szczęście, że przynajmniej pamiętała ich imiona.
<Wróbelku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz