Łapy drżały jej z podekscytowania. Dzisiaj miała odbyć się ceremonia mianowania na ucznia! Iskierka nie mogła uwierzyć, że sześć księżyców minęło tak szybko i w końcu dojrzała, by szkolić się na prawdziwą wojowniczkę. Tak wiele się zmieni - legowisko i koty, z którymi będzie je dzieliła, jej imię a przede wszystkim pozycja w klanie. Jako uczennica z pewnością postara się wypełniać swoje obowiązki sumiennie, dzięki czemu zyska jeszcze większy szacunek wśród innych, szczególnie rudych; respekt tych gorszych miała przecież zagwarantowany od urodzenia, prawda?
Po zachęcających słowach matki razem z rodzeństwem wystąpiła do przodu i z zapartym tchem chłonęła każde słowo liderki, czekając, aż nastąpi jej chwila. Oczy wszystkich burzaków skierowane były na sylwetki trzech rudych kociaków, lecz dla Iskierki liczyło się wyłącznie spojrzenie matki. Zięba pokładała w nich nadzieję na odbudowę Klanu Burzy, który przez nieudolnych liderów już dawno stracił swoją świetność i fundament dobrego funkcjonowania - wspaniałą ideę Piaskowej Gwiazdy, jaką był rozłam na lepszych i gorszych. Wiedziała, że jedyna szansę na ratunek spoczywa w ich łapach.
,,Iskierko, nie możesz zawieść rodziny. Twoi przodkowie spoglądają na ciebie każdego dnia, obserwują najdrobniejszy ruch i wyłapują najcichsze słowo. Jesteście wyjątkowi. Możecie wszystko, lecz ceną za to jest absolutna perfekcja, rozumiesz?”
Słowa matki, powtarzane każdego dnia, odbijały się w jej umyśle głuchym stukotem. Ogromna odpowiedzialność narzucona przez kocicę powodowała, że uginały się pod nią łapy, ale nie mogła okazać słabości. Udowodni Ziębie, że zasługuje na miano jej córki.
Choć dopiero co go przybrała, zdeterminowany uśmiech rudej zniknął w momencie, gdy usłyszała imiona mentorów swojego rodzeństwa. Tropiący Szlak i Gepardzi Mróz? Przecież to największe nierude zakały tego klanu! Czemu Tygrysia Gwiazda tak ich skompromitowała?
Zszokowana szybko przełknęła ślinę, ponieważ liderka spojrzała w jej kierunku.
— Iskierko, ukończyłaś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś została uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika, będziesz się nazywać Iskrząca Łapa. Twoim mentorem zostanie Kurza Pogoń. Mam nadzieję, że przekaże ci całą swoją wiedzę i umiejętności.
Z niedowierzaniem ruda zerknęła w stronę nadchodzącej wojowniczki, której skwaszona morda już przyprawiała ją o gęsią skórkę. Z powodu zażenowania nie miała nawet pojęcia, co zrobić ani jak się zachować.
— Kurza Pogoni, jesteś gotowa do szkolenia własnego ucznia. Otrzymałaś od swoich mentorek, Czajkowego Zaćmienia i Lisiego Ogona, doskonałe szkolenie i pokazałaś swoją siłę i wytrwałość. Będziesz mentorką Iskrzącej Łapy, mam nadzieję, że przekażesz jej całą swoją wiedzę.
Po słowach Tygrysiej Gwiazdy bura kocica spojrzała wyczekująco na świeżo mianowaną uczennicę, lecz ta nawet nie drgnęła. Przewracając zielonymi ślepiami, zniżyła głowę i z całą siłą zderzyła się z młodszą nosem, przez co ta zachwiała się i omal nie upadła.
Córka Zięby zacisnęła zęby. Już teraz ta pokraka chciała ją jeszcze bardziej ośmieszyć! Mimo łez cisnących się jej do oczu, dołączyła do równie wściekłego rodzeństwa, gdy pozostałe koty opuszczały polanę.
Iskrząca Łapa przysięgła sobie tego dnia jedno. Jeśli zajdzie taka potrzeba, stanie się iskrą zdolną do wywołania pożaru, a każdą przeszkodę stojącą na jej drodze strawią płomienie.
Pierwszą z nich była Kurza Pogoń.
[489 słowa]
[Przyznano 10%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz