Nurkowała pyskiem w wodzie, walcząc z tym głupim żywiołem. Wylazła w końcu ze strumienia, wrzeszcząc na dziadka. Nastroszyła futro mimo tego, iż było przemoczone i przyprawiało ją o dreszcze.
— Chcesz się umyć trzeci raz? — kocur wywrócił ślepiami, wskazując ogonem na spokojnie płynący strumyk. Uczennica zamilkła na kilka uderzeń serca, co było praktycznie wybawieniem dla uszu Igły.
- PRZEZ CIEBIE WYGLĄDAM JAK ZMOKŁY SZCZUR - Wrzasnęła, po raz kolejny się otrzepując.
Co za dziad, co za stare dupsko! Pewnie mu coś siadło na bani!
Iglasta Gwiazda zaśmiał się głośno, słysząc słowa prawnuczki. W Płomień momentalnie się zagotowało. Nie dość, że zrobił z niej pośmiewisko, to jeszcze teraz sam ją znieważał!
- O ty dziadzie! - Burknęła, otrzepując się raz po raz. - Wredny staruchu bezzębny! Osiwiały gnoju!
Rzucała raz po raz obelgi. Ugh, wymyślanie ich było fajne, ale nie kiedy miała przed sobą prawdziwy zabytek. Jak ma obrazić jego matkę, która pewnie od dawien dawna gryzie piach, albo walnąć, że jest przegrywem, skoro niebieskooki to lider? Beznadzieja!
Czuła nagle ogarniający ją chłód. Dreszcze sprawiły, że zatrzęsła się. Woda kapała z jej długiego futra.
Nienawidziła tego, w jaki sposób starsi nad nią mieli władze. Chciała już zostać wojownikiem, by przestali traktować ją z wyższością! Bo w końcu jakby była wojowniczką, to Igła by jej nie wwalił do lodowatej wody, co nie?
Lider nadal się śmiał, jednak po chwili uspokoił swój humor. Płomień mimo to widziała w jego oczach chęć do utarcia jej nochala.
- Złość piękności szkodzi, a ty nie masz jej za wiele - miauknął jej w pysk, a szylkretka poczuła kolejną falę wkurwu.
Tupnęła łapą, jeżąc sierść.
- No już, już. - Rzucił point, wstając. - Jak ci się w życiu nudzi, to idź wkurzać kogoś innego.
Po czym, odwracając się na pięcie, odszedł, zostawiając Płomień w jej apogeum wkurwu.
~*~
Iglasta Gwiazda odszedł do starszyzny. Uczennica Pierzastej Mordki patrzyła, jak liderem zostaje ten buras. Jak on miał... Wróbel? Jakoś tak.
Uderzyla ogonem o ziemię, mianował na zastępcę swoją siostrę. Pieprzone rodzeństwo. Wszędzie się noszą i co? Czy ta baba myśli, że może wszystko, bo jest teraz zastępcą? Już wcześniej zachowywała się niepokojąco, a co dopiero teraz, kiedy jej przygłupi brat przymknie oko na poczynania siostry.
Płomień wbiła pazury w ziemię. Odwróciła pysk, idąc do legowiska, nie czekając na zakończenie ceremonii.
Kilka dni później dostała polecenie od mentorki, by zaniosła byłemu liderowi żarcie. Ha, jeszcze czego! Nie była sługusem!!
Po kłótni z Piórkiem, została jednak siłą zaciągnięta, z wepchną do pyska myszą, przed legowisko starszych.
Zjeżyła sierść. Co za kupa futra!
Weszła do środka, szukając pointa. Znalazła go, leżącego sobie w spokoju na mchu.
- Nigdy nie sądziłam, że doczekam dnia, aż twoja dupa uwali się tu, a nie w legowisku lidera. - Zaczęła na wstępnie, rzucając przed niego mysz. - Myślałam, że się sypiesz nim to nastąpi.
Następnie usiadła, nie pytając go o zdanie czy pozwolenie. Czuła, że kocurowi i tak jest wszystko jedno kto do niego gada i co, a chciała ponarzekać. Na złą sprawę, na serio nie miała innego kota do tego, więc... No cóż, trafem padło na niczego winnego Igłę.
- Wkurzają mnie - burknęła. - Głupotę zrobiłeś, pozwalając mu dać na zastępcę Borsuk! Gruba, podejrzana i jeszcze się nosi! Nawet bardziej niż wcześniej, serio mnie wkurwia. Co za baba, za kogo ona się uważa? Brat lider, też mi coś!
Uderzyła gniewnie ogonem, nawet nie specjalnie czekając na jakikolwiek odzew. Zerknęła tylko kątem oka na nietkniętą nadal mysz.
- Aha, i jak tego nie zjesz to ci wepchne ją do gardła. Polecenie z góry. - Oznajmiła.
<Dziadku Igło? ^^>
kochana wnusia XD <3
OdpowiedzUsuń