*jesień albo wcześniej ;-;*
Wróbelek uśmiechnął się, słysząc propozycję płowego.
- Nie musisz, i tak postaram ci się pomóc. Borsuk… - zamyślił się na chwilę, nie słysząc następnych słów wojownika. Spojrzał pointowi w oczy. - Nie lubi tego okazywać, ale wiem, że dla mnie, Skowronek albo mamy zrobiłaby wszystko. To ona spędza teraz z mamą najwięcej czasu, opiekując się nią.
Morskie ślepia spojrzały na niego zdziwione. Uśmiechnął się smutno.
- Nie mów jej, że o tym wiesz. Najbardziej boi się, że ktoś mógłby uznać ją za słabą, dlatego nie okazuje emocji. No, przynajmniej tych pozytywnych - dodał, śmiejąc się.
- Z negatywnymi zdecydowanie nie ma problemu - wymamrotał mentor.
Bury się zaśmiał.
- To jej sposób na okazywanie przyjaźni. Jak byliśmy młodsi, notorycznie mnie prała. Całe szczęście, że już jej się nie chce, bo nie wiem, jak moja głowa by to zniosła. - Jego wąsy drgnęły z rozbawienia.
Płowy posłał mu spojrzenie w stylu “nie-mam-pojęcia-jak-udało-ci-się-tyle-z-nią-wytrzymać”.
- Akurat w niechceniu jest świetna. Wiesz ile czasu mija, zanim uda mi się ją do czegoś zmusić? A jeszcze specjalnie zrobi to źle, tylko po to, żeby mnie zdenerwować - jęknął.
- Ciekawe, mama nigdy nie miała z tym problemu - zdziwił się Wróbelek. - Ale potrafi być złośliwa, to racja. Pamiętam, jak na oczach Skowronek zjadła pająka tylko dlatego, że wiedziała, że siostrze będzie przykro. Ich kłótnię było słychać pewnie w całym obozie. A i tak później razem wylądowały w kącie. - Zaśmiał się bury. - Ale za to jeśli na czymś naprawdę jej zależy, nie znam drugiej kotki, która byłaby tak zdeterminowana.
- Szkoda tylko, że zwykle zależy jej na wkurzeniu mnie - dodał płowy. - Albo jedzeniu. Żre tyle co ja i Trójka w kwadrę!
- Zawsze tak miała. A ciocia Miedź opowiadała, że mama była dokładnie taka sama w jej wieku - zaśmiał się burasek. - I chyba ciągle jej nie przeszło.
Spojrzenie Świtającej Maski było wymowniejsze niż tysiąc słów.
- Po każdym treningu muszę pilnować, czy nie idzie do stosu ze zwierzyną, żeby coś z niego ukraść. Tyle razy jej mówiłem, a ona…
Wróbelek znów się zaśmiał i trącił płowego.
- Zabranianie jej czegoś to najlepsza metoda, żeby to zrobiła. Niby jest leniwa, ale uwielbia wyzwania, a obejście czyjegoś zakazu jest chyba jednym z jej ulubionych. - Kocurek zapatrzył się w dal, przypominając sobie, jak ich mama zabroniła wychodzić na zewnątrz i Borsuk oświadczyła mu, że do zachodu słońca uda jej się wymknąć. I faktycznie, zrobiła to!
Otrząsnął się z zamyślenia.
- Myślę, że masz do niej złe podejście. Ja na przykład lubię być chwalony. Może spróbuj powiedzieć jej, że zrobiła coś dobrze? I daj jej jakieś wyzwanie! O, wiem - jasne oczy zalśniły - powiedz jej, że na pewno nie da rady czegoś zrobić. Zobaczysz, jak to na nią zadziała.
Coś w spojrzeniu Świtającej Maski mówiło mu, że kocur zastosuje się do ostatnich rad bardzo sumiennie. No, pewnie bez tej o chwaleniu.
*po śmierci Kreciej Norki*
Wyrok medyków był jasny - nie wolno pić z rzeki.
Wróbelek wciąż nie mógł zrozumieć jak to możliwe, że Krecia Norka nie żył. Ta myśl była tak absurdalna, tak abstrakcyjna… Przecież widzieli się jeszcze wczoraj, dzielili legowisko, a teraz… Nie było go. Na zawsze.
Tak samo mógł zniknąć Modrzewik. Borsuk. Skowronek. On.
Nie dawało mu to spokoju, nawet wtedy, gdy razem ze Świtającą Maską wędrowali po okolicy w poszukiwaniu wody. Od kiedy wujek Igła zabronił zbliżać się do rzeki, przestali mieć co pić. Dlatego po terenach wędrowały wodne patrole, szukające choć odrobiny czystej, bezpiecznej wody. On szedł razem z byłym mentorem Borsuk, ale prawdę mówiąc, myślami był ciągle bardzo, bardzo daleko. Dlatego szli w milczeniu, prawie nie rozmawiając.
Drgnął, czując na sobie czyjś dotyk. Świtająca Maska zagrodził mu drogę ogonem. Już miał spytać, o co chodzi, gdy do jego nosa dotarł obcy zapach.
- Kot - szepnął. Płowy przytaknął, potwierdzając jego przypuszczenia.
- Intruz - miauknął równie cicho.
Bez zbędnych słów przyjęli pozycje i jak najostrożniej potrafili, ruszyli w stronę źródła zapachu.
<Świt? Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz i za time skip xd Opiszesz znalezienie Góry?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz