Jakoś nie mógł wbić do swojej małej główki, że ten wojownik nie może być jego tatą. Że ma innego tatę, który zaginął.
Szczawiowy Liść otworzył szerzej pysk z zaskoczenia, którego nie zamierzał ukrywać. Potem pokręcił pośpiesznie głową. Wbił ostre spojrzenie w Zimorodka. Że.. co? Zabił ogonem o ziemię czując przypływ zirytowania. Jednak to uczucie było jedynie maską mającą odgonić tęsknotę. Cholernie tęsknił za Żywiczną Mordką. Nie mógł znieść myśli, że tata jest gdzieś daleko, że ich zostawił albo zginął. Mama reagowała płaczem, on skupił się na obowiązkach i dbaniu o rodzinę. Kocur wypuścił ze świstem powietrze, nim już bardziej spokojny spojrzał na brata. Zimorodek przyglądał mu się wielkimi ślepkami.
- Smiesnie lobis ogonem. Tes chce. - miauknął.
Kociak uderzył ogonem o ziemię, jednak zbyt mocno, przez do kurz uniósł się w powietrzu. Zimorodek kichnął, natomiast Szczawiowy Liść ukrył rozbawienie. Odchrząknął. Zamierzał odpowiedzieć na pytanie kocurka i wyprowadzić go z błędu.
- On nie jest naszym tatą. To Bluszczowy Poranek, syn babci, czyli nasz wujek. - miauknął liliowy kocur, powoli, by wszystko kocurek zrozumiał. - Nasz tata nazywa się Żywiczna Mordka. Jest.. a właściwie był, wojownikiem naszego klanu. Partnerem mamy.
- To cemu nas nie odwieda? Nie lubi nas?
Wojownik westchnął.
- Wiesz, Zimorodku, to trochę skomplikowane. Tata to troskliwy, odpowiedzialny kocur, wiele mnie nauczył i jestem pewien, że by cię pokochał całym serduszkiem. Rosa jest do niego bardzo podobna. Nigdy nie miej o nim złego zdania. Jestem pewien, że chciałby tutaj z nami być, że nie uciekł jak tchórz, za bardzo nas kochał. - miauknął wojownik. - Taty nie ma w obozie, jest gdzieś daleko.
- Dlacego?
- Tego nie wiem, braciszku. Pozostaje nam jedynie wierzyć, że wróci do nas. O ile wciąż.. - urwał. A co jeśli już nigdy nie zobaczy Żywicy? Co jeśli tata nigdy nie wróci i teraz jest z babcią? Przełknął ślinę. - Pewnie przyniesie ci jakąś super, mega wielką zabawkę. Taką, której wszystkie kocięta będą ci zazdrościć. Prezent. Tata lubił prezenty.
<Zimorodku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz