- Alie Biurza zastępca jest potrzebny... - próbowała przekonać Stokrotka.
- Ne potrzebuję ziastępcy!- pisnęła uparcie kotka.
Stokrotka zrobiła smutne oczka, udając łzy.
- Prosę... - zapiszczała.
- Niech ci będzie.
Pręgowana uśmiechnęła się do białego.
- To, co będziemy atakować? - zapytał wesoło Orlikowy Szept.
- Jiak co? Ogon cioci Cętki! - pisnęły radośnie kociaki, po czym podbiegły do ciężarnej karmicielki.
- Nie kociaki... Nie róbcie tego!
****
- Bardzo nieładnie zrobiłyście. Nie powinnyście gryźć czyjegoś ogona. I...- skończył zdziwiony biały, patrząc na córki Konwaliowego Serca. - Co wy właściwie teraz robicie?- Nic... - odpowiedziały chórem obydwie córki Świtającej Maski.
- Na pewno? - spojrzał podejrzliwie Orlikowy Szept - A co tam jest za tobą Stokrotko?
- N-nic...- szepnęła cichutko pręgowana.
- Pokaż. Nie ładnie kłamać. - pouczył ją niebieskooki. - No?
Niebieska miała już oddać przedmiot, gdy nagle drugi niebieski kociak szepnął jej coś na ucho.
- Oddasz?- zapytał biały, już znudzony tą sytuacją.
- Nio dobrze... Alie jak zagramy w zgadywanki.
- Dobrze... - westchnął Orlikowy Szept.
- Jest czarne, brązowe lub białe i piszczy.
- Kociak? Ptak? - zgadywał dorosły kocur.
- Ptak. Dobrze, teraz ty. - zapiszczała Stokrotka.
- Jest maleńkie i szare lub brązowe. Jemy to.
- Królik? - zgadywała pręgowana.
- Nie. Burzo?
- Mysz?
-Tak, to mysz. - powiedział wojownik.
- Jest rudie i niebezpieczne. I bardzo wielkie. - powiedziała Burza.
- Lis?- zgadła niebieska - Lisy są podobno bardzo niebezpieczne. - odrzekła chwaląc się swoją wiedzą. Spojrzała na starszego, a później na siostrę.
<Orlik?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz