Ciekawe kiedy ktoś wbije jej sztylet w plecy.
Teraz jednak w jego głowie była szarpanina w której nie miał szansy, iż był dwa razy jak nie więcej mniejszy niż napastnik. Tak naprawdę nie wiadomo było kto zainicjował konflikt, jednak przez humorki Pioruna i dość no cóż, kłótliwy charakter Żuka były małe szanse na to iż zostaną najlepszymi przyjaciółmi. Niebieski był przyklejony do ziemi, starając się upieprzyć starszego w łapy. Żuk natomiast polował na ogon dymnego, puszczając go i szybko odskakując do ogona. Piorun wyczołgał się jednak szybciej, a czarny wylądował z pyskiem w trawie. Oboje nie mieli zbyt dużej wprawy w walce, i wyglądali jak dwie kluski gotujące się w garnku. Młodszy kot zagapił się jednak, a powrócił do rzeczywistości w momencie gdy syn Golca wyrwał mu malutką kępkę futra prost z ogona. Mały wrzasnął na tyle głośno, że nawet matka Żuka odwróciła wzrok od mycia łap, tak samo Trzmiel jak i połowa kotów które były akurat na zewnątrz.
Z oddali błysnęły niebieskie oczy i rude futro którego jeszcze nigdy nie widział. Był jednak zbyt zajęty tym, czy Żuk akurat nie chce go oskalpować, więc odwrócił wzrok i z najeżonym futrem ruszył prosto na kocura i odwdzięczył mu się, gryząc go po nogach. Zanim się zorientował, pręgowany kot stanął tuż nad nim.
Gdy owy wojownik zobaczył przerażenie w oczach potomka Fleksografi, zaśmiał się cicho.
– Haha, spokojnie młodziku. Nie zjem cię. – Miauknął z uśmiechem, smyrając ogonem młodego.
Żuk parsknął ironicznie, po czym ziewnął i ruszył wolnym, wyciągniętym ruchem w stronę swojego brata.
– Nie przejmuj się nim. – Szepnął do niego rudy melodyjnym głosem. No chyba nie! Jak mógł w ogóle uznać że Piorun będzie się czymś takim przejąć? Tylko go ośmieszył!
– Wcfale sje nie przejmuje! – Pisnął zirytowany w odpowiedzi marszcząc nos i wygładzając futro językiem.
Już praktycznie nie lubił rudego pręgusa, mimo iż był bogu ducha winny.
–Och wybacz, nie wiem jak mogłem tak pomyśleć. Masz rację. Widać że się nie przejmujesz –. Mruknął przesłodzonym głosem po czym kontynuował.
–Jestem Szkarł.. – Urwał, gdyż zobaczył iż nowo przybyły do Owocowego Lasu kot nie pofatygował się go słychać.
<Szkarłacie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz