Nigdy wcześniej nawet nie śmiał mieć na tyle odwagi, by rozmyślać nad tym, czy znowu się zakocha, czy znowu będzie... szczęśliwy? Tak... to chyba dobre określenie... Przy Miedzianej Iskrze czuł to, co kiedyś przy Gąsce jednakże w zupełnie inny, nowy sposób. Za każdym razem kiedy patrzył na jej roześmianą mordkę, miał ochotę cieszyć się razem z nią zaś serce pointa przepełniało nieopisane ciepło. Gdy kotka cierpiała lub płakała, miał wrażenie, że za chwilę umrze z bólu, który wypełniał jego ciało. Chciał być z nią, tuż obok, iść ramię w ramię przez resztę życia, szeptać na ucho jak bardzo ją kocha, jak mu na niej zależy... Zatrzymał na chwilę myśli kotłujące się w jego głowie. A co jeśli... ona miała go tylko za przyjaciela? Ah, tak, oczywiście, że czasem i tak bywa, jednakże jakoś nie był w stanie przyjąć do siebie tej wiadomości. Strzepnął uchem, wpatrując się pustym wzrokiem w niebo, gdy nad jego łbem zawisła roześmiana mordka Iskierki.
Przez chwilę oszołomiony gapił się w jej cudne, niebieskie oczka, po czym otrząsnął się, gdy zrozumiał, że robił to zbyt długo, nadal jednak jakby w transie, uśmiechnął się od ucha do ucho, po czym nieśmiało tworzył pysk.
- J-jesteś taka piękna, Iskierko
Zamruczał chrapliwie, zdając sobie sprawę dopiero po kilku uderzeniach serca w jak bardzo okropnej sytuacji się znalazł. Miedź milczała, jakby oszołomiona jego słowami, na zamianę otwierając pyszczek i zamykając go. Igła przewrócił się z grzbietu ma brzuch, drżąc ze stresu i zimna, nie wiedział co myśleć, nie wiedział co mówić, tylko jeden, jedyny cichy głosik w jego głowie, tłumaczył niczym mantrę, że ma tego nie spieprzyć.
- W-wybacz j-ja n-ni...
Urwał, oddychając z każdą chwilą coraz szybciej. A przynajmniej myślał, że to on sam urwał własną wypowiedź, w rzeczywistości Miedź zwyczajnie mu przerwała, głosem równie zakłopotanym i zmieszanym co on.
- N-nie, I-igło... nic s-się nie s-stało...
Odparła, zaś sam lider mógłby przysiąc, że gdyby koty mogłyby się rumienić, on z pewnością spaliłby buraka. Miedziana Iskra zapewne też... Kaszlnął głucho, pociągając zaraz nosem. Cała magia chwili prysnęła niczym bańka mydlana, przez jego własną głupotę. W myślach spoliczkował się wielokrotnie, wyzywając od najgorszych, na zewnątrz natomiast, nawet nie miał odwagi, by spojrzeć na syjamkę. Przełknął ślinę, czując jak w gardle zaczyna mu zasychać. Cała swoboda i radość zniknęła, zaś na jej miejsce pojawiła się niepewność oraz strach.
- Wracajmy
Poprosił, wstając ociężale, po czym otrzepał cały śnieg z jego futra, ruszając powoli w drogę powrotną do domu. Łapa za łapą, szedł przed siebie, brodząc w białym puchu niemalże aż pod brodę. Co jakiś czas odwracając się i sprawdzając, czy ta idzie za nim.
Przed dwójką kotów powoli wyłaniał się obóz klanu wilka pokryty bielą. Dało się nawet dostrzec kilkanaście kotów spędzających czas razem.
Zatrzymał się w półkroku.
Jeśli wejdą do obozu, zapomną o tej całej sytuacji, prawda? Może wrócą do bycia przyjaciółmi, może z czasem się od siebie oddalą... Igła pokręcił łbem.
Nie!
Nie mógł tak po prostu pozwolić, by zapomnieli o tym wszystkim. Jakaś część jego ciała podpowiadała, że ma zrobić to teraz, zaraz, właśnie w tym momencie, druga natomiast, podświadomie kazała mu podkulić ogon. Odpowiedź była oczywista.
- P-Porozmawiajmy, p-proszę...
Wymamrotał ledwo słyszalnie, odwracając się w stronę płowej wojowniczki. Ta natomiast spojrzała na kocura lekko zdziwiona jego zachowaniem, jednakże ostatecznie skinęła główką, przysiadając pod świerkiem.
- N-naprawdę chciałem zrobić to inaczej. Uwierz mi na słowo, Miedziana Iskro. Po prosu... ja... ja muszę ci coś powiedzieć... L-lubię c-cię, dobrze? Nawet bardzo... sprawiasz, że ciągle się uśmiecham, że mam po co wstawać, że mam w kimś wsparcie... Sprawiasz, że... mam ochotę znowu żyć... Wiele dla mnie znaczysz i... i chcę, żebyś wiedziała, że ja... że nie chcę być tylko twoich przyjacielem... Zależy m-mi na tobie... Ja... Kocham cię Iskierko... całym swoim sercem...
< Miedź? :3 >
A tam w tle stoi Wilczy i ociera łezkę wzruszenia, dumny z tego pajaca
OdpowiedzUsuńUważaj, bo jeszcze nazwą gówniaka Wilczy Junior
UsuńO nie, tego by klan pewnie nie wytrzymał xD
Usuń