- Mokra Gwiazdo, wpadliśmy na patrolu na jakiegoś Wróblowe Serce. - Zaczął. - Mówi, że ma do ciebie ważna sprawę.
Co? Nie potrafił ukryć zaskoczenia. Wróblowe Serce? Wysilił umysł, by sobie przypomnieć kim był. Yh... Miał słabą pamięć do tych wojowników. A tak... Pamiętał! To syn tego łysego Wilczego Serca. Ale jak? Mu też udało się uciec? Czekał aż patrol przyprowadzi do nich gościa. Może teraz wszystko się wyjaśni? Dowie się czy Fasolkowa Łapa żyję! Chyba, że kocur uciekł w czasie tej batalii i nie miał pojęcia, co się działo przez ten czas w obozie.
Co? Nie potrafił ukryć zaskoczenia. Wróblowe Serce? Wysilił umysł, by sobie przypomnieć kim był. Yh... Miał słabą pamięć do tych wojowników. A tak... Pamiętał! To syn tego łysego Wilczego Serca. Ale jak? Mu też udało się uciec? Czekał aż patrol przyprowadzi do nich gościa. Może teraz wszystko się wyjaśni? Dowie się czy Fasolkowa Łapa żyję! Chyba, że kocur uciekł w czasie tej batalii i nie miał pojęcia, co się działo przez ten czas w obozie.
Minęło kilka uderzeń serca i pojawił się. Wyglądał na mocno przestraszonego, jakby przyjście tu, kosztowało go masę nerwów.
- Mokra Gwiazdo! Potrójny Kroku? - Wojownik spojrzał na niego zdziwiony. - Co ty? Jak... ty?
- No co tak wybałuszasz oczy? Przyszedłem po pomoc - wyjaśnił. - Mamy już ustalony dzień, w którym ci tutaj - Wskazał ogonem na wojowników Klanu Burzy. - Pomogą nam.
Wróblowe Serce jeszcze chwilę mrugał zdziwiony.
- To wiecie? - zapytał lidera burzaków.
- Tak. - Mokra Gwiazda kiwnął głową. - Macie moje wsparcie.
To najwyraźniej przyniosło kocurowi ulgę.
Teraz. To był odpowiedni moment, aby zadać to całe pytanie. Wziął oddech, próbując uspokoić nerwy.
- Wróblowe Serce... Co z Fasolkową Łapą? Czy ona... Czy ona żyję? - zapytał czując, że serce mu przyspiesza. Teraz w końcu wszystko się wyjaśni. Musiał wiedzieć. Musiał.
<Mokra Gwiazdo, Wróblowe Serce?>
Klep!
OdpowiedzUsuń