Uniósł wzrok na Konwaliowe Serce. Jak się czuł? A co tu dużo mówić... W końcu napadnięto na jego klan, błąkał się parę dni po odludziu, umierał z głodu i pragnienia, dodatkowo nawiedzały go cały czas wizję, że tylko on ocalał z rzezi. A to oznaczało, że czuł się okropnie!
- A jak myślisz? - prychnął. - Potrzebuję, aby Mokra Gwiazda ruszył na pomoc mojemu klanowi. - westchnął. - Wiesz... To było okropne. Boję się o dziadka. - wyznał.
W końcu był liderem, więc pewnie padł jako pierwszy. Miał nadzieję, że mimo wszystko sobie poradził, a nie gryzie piach. Zrobił tyle dla niego dobrego, złamał nawet święte reguły, by mógł podążyć wyznaczoną przez przodków ścieżką.
- Mokra Gwiazda, na pewno wam pomoże - zapewniła go Konwalia.
Ta... Oby. Gdyby mu odmówił, to chyba poprosiłby Gwiezdnych o przeklęcie burzaka. Na szczęście jego rozmowa z nim, toczyła się we właściwą stronę. Nawet wydawał mu się spoko kocurem.
- A tobie co się stało? - zapytał dostrzegając nowość w wyglądzie kotki.
- Mi? N-nic...
- Jak to nic? - Wskazał ogonem na jej kikut. - Nie mów, że bawisz się we mnie? - Uśmiechnął się z drwiną.
- To nie tak! - fuknęła. - Wdało się zakażenie i musieli mi ją odciąć.
Zakażenie? Przyjrzał jej się poważnym wzrokiem. Niech nie mówi mu, że MEDYCZKA, która odbyła szkolenie z zakresu ran i chorób, nie zaważyła, że z jej łapą było coś nie tak! Wziął głębszy oddech próbując się uspokoić.
- Przykro mi z tego powodu - wystękał.
Starał się być miły i nie dobijać już leżącej. Kosztowało go to wiele trudu, by nie wykrzyczeć jej w twarz: " Jesteś medyczką na Klan Gwiazd! Jak mogłaś tego nie dostrzec i nie zrozumieć konsekwencji?!"
- Pewnie trudno ci się teraz chodzi... Wiesz... Cztery łapy. Luksus - prychnął.
- Trochę tak, ale się nauczę w końcu...
- Tak wiem - Przewrócił oczami. - Ja sobie daję radę, to czemu i ty nie mogłabyś sobie dać. Wiesz co? - zwrócił się do niej po chwili. - Skoro tu już jestem to może oprowadziłabyś mnie po waszym medycznym legowisku i pokazała jakie zbieracie zioła? Jestem ciekaw, czy różnią się one od tych z mojego klanu.
<Konwalio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz