Popatrzył na Dreszcza, który nazwal samego siebie głupim. Dlaczego? Co kociak chciał tym udowodnić? Zastanowił się. Położył swój ogon na ciało kremowego, bez żadnego powodu. Westchnął ciężko.
- Nie jesteś głupi. Nie wmawiaj sobie nic takiego, bo jeszcze się w tym utwierdzisz - miauknął oschle. - Każdemu zdarza się popłakać.
- Wiesz coś o tym? - zapytał się Dreszcz z nadzieją w głosie.
Biały brnął w poważną rozmowę. Dokończył spożywanie mięsa, chociaż połowę z niego oddał szczerzącemu się Narcyzowemu Pyłowi. Niebieski podwędził pozostałości posiłku wojownika i udał się w kąt zadowolony.
Orlikowy Szept się zastanowił. Ostatnio dużo płakał, bardzo dużo. Łzy wylewały się z jego niebieskich oczu całymi wodospadami. Robił to w samotności, bo nie lubił obarczać innych swoim cierpieniem. Sam czuł w sobie multum bólu.
- Czyli wiesz? - dopytywał się Dreszcz.
- Tak, wiem - odpowiedział.
Orlikowy Szept wstał i skierował się do legowiska wojowników. Uparty kremowy ruszył za nim.
- Nie zostawię cię! Musisz się uśmiechnąć - mówił malec.
Biały położył się, a kociak położył się tuż przy nim, zwijając się w kulkę. Zamknął oczy, a zawinięte do tyłu uszka zadrżały. Wojownik nie wiedział, czy to przez nagły chłód, czy może kolejny atak strachu.
Pozwolił małemu zasnąć przy sobie. Lekko podniósł kącik ust. Zauważył w kocurku Bluszczową Poświatę. Po raz kolejny zabolało go serce z żalu i tęsknoty za cynamonką. Spojrzał w niebo.
Resztę dnia spędził leżąc i milcząc wraz ze śpiącym koło niego Dreszczem.
***
Dzieci Piaskowej Ścieżki ukończyły szósty księżyc, a Orlikowy Szept miał zostać mentorem jednego z nich. Wiedział kogo. Mokra Gwiazda zdecydował się powiedzieć to białemu na wschód słońca przed ceremonią Jeżynki, Wiewióra i Dreszcza.
Wszyscy z Klanu Burzy zebrali się w jednym miejscu. Pełna napięcia cisza przyprawiła białego o szybsze bicie serca. Starał się nie ponieść stresowi. Kiedyś tak pragnął własnego ucznia, a teraz się obawiał. Nadal czuł otępienie i oschłość przez utratę siostry. Nie wiedział, czy poradzi sobie z dodatkowym obowiązkiem.
- Dreszczu, ukończyłeś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś został uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika będziesz się nazywać Drżąca Łapa. Twoim mentorem będzie Orlikowy Szept. Mam nadzieję, że przekaże ci on całą swoją wiedzę - powiedział donośnym głosem Mokra Gwiazda. Kremowy również się bał, no drżał jak osika. Po usłyszeniu imienia Orlika, uspokoił się i uśmiechnął, gdy zobaczył stojącego blisko mentora. - Orlikowy Szepcie, jesteś gotowy do szkolenia własnego ucznia. Otrzymałeś od swojego mentora, Narcyzowego Pyłu, doskonałe szkolenie i pokazałeś swoją zaradność i dobre serce . Będziesz mentorem Drżącej Łapy, mam nadzieję, że przekażesz mu całą swoją wiedzę - skończył mianowanie kremowego lider.
Stało się. Syn Ostrzenia otrzymał pierwszego ucznia.
Syn Piaskowej Ścieżki podszedł do nauczyciela.
- Ojejku, będziesz mnie szkolił! Cieszę się! - miauczał uradowany malec, już nie taki drobny. Wyrósł. Zmieniał się.
- Też się cieszę - powiedział krótko Orlikowy Szept, kłamiąc. Nie zamierza wprawiać ucznia w zły nastrój. - Najpierw mi powiedz... Czy wujek Jeżyk zdołał ci jakoś pomóc?
- Nie jesteś głupi. Nie wmawiaj sobie nic takiego, bo jeszcze się w tym utwierdzisz - miauknął oschle. - Każdemu zdarza się popłakać.
- Wiesz coś o tym? - zapytał się Dreszcz z nadzieją w głosie.
Biały brnął w poważną rozmowę. Dokończył spożywanie mięsa, chociaż połowę z niego oddał szczerzącemu się Narcyzowemu Pyłowi. Niebieski podwędził pozostałości posiłku wojownika i udał się w kąt zadowolony.
Orlikowy Szept się zastanowił. Ostatnio dużo płakał, bardzo dużo. Łzy wylewały się z jego niebieskich oczu całymi wodospadami. Robił to w samotności, bo nie lubił obarczać innych swoim cierpieniem. Sam czuł w sobie multum bólu.
- Czyli wiesz? - dopytywał się Dreszcz.
- Tak, wiem - odpowiedział.
Orlikowy Szept wstał i skierował się do legowiska wojowników. Uparty kremowy ruszył za nim.
- Nie zostawię cię! Musisz się uśmiechnąć - mówił malec.
Biały położył się, a kociak położył się tuż przy nim, zwijając się w kulkę. Zamknął oczy, a zawinięte do tyłu uszka zadrżały. Wojownik nie wiedział, czy to przez nagły chłód, czy może kolejny atak strachu.
Pozwolił małemu zasnąć przy sobie. Lekko podniósł kącik ust. Zauważył w kocurku Bluszczową Poświatę. Po raz kolejny zabolało go serce z żalu i tęsknoty za cynamonką. Spojrzał w niebo.
Resztę dnia spędził leżąc i milcząc wraz ze śpiącym koło niego Dreszczem.
***
Dzieci Piaskowej Ścieżki ukończyły szósty księżyc, a Orlikowy Szept miał zostać mentorem jednego z nich. Wiedział kogo. Mokra Gwiazda zdecydował się powiedzieć to białemu na wschód słońca przed ceremonią Jeżynki, Wiewióra i Dreszcza.
Wszyscy z Klanu Burzy zebrali się w jednym miejscu. Pełna napięcia cisza przyprawiła białego o szybsze bicie serca. Starał się nie ponieść stresowi. Kiedyś tak pragnął własnego ucznia, a teraz się obawiał. Nadal czuł otępienie i oschłość przez utratę siostry. Nie wiedział, czy poradzi sobie z dodatkowym obowiązkiem.
- Dreszczu, ukończyłeś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś został uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika będziesz się nazywać Drżąca Łapa. Twoim mentorem będzie Orlikowy Szept. Mam nadzieję, że przekaże ci on całą swoją wiedzę - powiedział donośnym głosem Mokra Gwiazda. Kremowy również się bał, no drżał jak osika. Po usłyszeniu imienia Orlika, uspokoił się i uśmiechnął, gdy zobaczył stojącego blisko mentora. - Orlikowy Szepcie, jesteś gotowy do szkolenia własnego ucznia. Otrzymałeś od swojego mentora, Narcyzowego Pyłu, doskonałe szkolenie i pokazałeś swoją zaradność i dobre serce . Będziesz mentorem Drżącej Łapy, mam nadzieję, że przekażesz mu całą swoją wiedzę - skończył mianowanie kremowego lider.
Stało się. Syn Ostrzenia otrzymał pierwszego ucznia.
Syn Piaskowej Ścieżki podszedł do nauczyciela.
- Ojejku, będziesz mnie szkolił! Cieszę się! - miauczał uradowany malec, już nie taki drobny. Wyrósł. Zmieniał się.
- Też się cieszę - powiedział krótko Orlikowy Szept, kłamiąc. Nie zamierza wprawiać ucznia w zły nastrój. - Najpierw mi powiedz... Czy wujek Jeżyk zdołał ci jakoś pomóc?
<Drżąca Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz