- Bo wiesz... Ostatnio zauważyłem, że… - przerwał, szukając odpowiedniego słowa. - Ty i Igła spędzacie ze sobą dużo czasu…
Jego nieporadność chyba ją rozbawiła. Kotka zlitowała się nad nim, przerywając jego wywód.
- Ah, Igła... Igła to wspaniały kocur, bardzo lubię spędzać z nim czas. - Zamyśliła się. - Jakoś tak... Jest w nim coś, co sprawia, że mam wrażenie... Że muszę się nim opiekować, sprawiać mu szczęście… - zamilkła, a jej spojrzenie utkwiło gdzieś za jego plecami.
Uśmiechnął się do siebie. Cieszył się, że nie próbowała się wykręcać. A jeszcze bardziej cieszyło go to specyficzne, miękkie spojrzenie, którym zapatrzyła się w przestrzeń. Doskonale znał ten typ. W duchu zaśmiał się sam z siebie, że nie zauważył tego wcześniej.
Ciekawe, kiedy ten głąb kapuściany odważy się powiedzieć Miedzi, co czuje.
- A co? - spytała, wracając do rzeczywistości. - A ty, masz może kogoś, kogo lubisz bardziej od reszty? - spytała z uśmiechem.
Naprawdę chciał odpowiedzieć na jej szczerość tym samym, ale nie mógł. Jak dobrze by było móc podzielić się emocjami, które towarzyszyły mu zawsze, gdy pomyślał o Sroczce! O cieple rozlewającym się wokół jego serca, o poczuciu, że gdzieś tam, po drugiej stronie rzeki, ktoś o nim myśli. Jego bratnia dusza, drugie pół. Tak bardzo chciał jej opowiedzieć, jak pięknie wygląda, gdy poluje, jak dzikość miesza się w niej z miękką gracją w idealnych proporcjach. Bo Sroczka po prostu była idealna.
- Uhm - Miedź przyjęła jego zmieszanie jako smutek. - Nie za bardzo.
- Nie? Nie martw się, na pewno kogoś znajdziesz! - Szturchnęła go lekko w bok, posyłając uśmiech.
- Tak, pewnie tak… - odparł, zamyślony.
Wilcze Serce miał niezwykłą zdolność znajdowania się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Szedł, nawet nie próbując panować nad smutnymi myślami, gdy na jego oczom ukazała się zadziwiająca scena. Igła i Miedź stali naprzeciwko siebie, a atmosfera wokół była tak gęsta, że mógł ją pokroić pazurem. Zanim zdążył wykonać taktyczny odwrót, do jego uszy dotarły słowa zdecydowanie nie przeznaczone dla niego.
- Nareszcie, ty stara pierdoło. - Uśmiechnął się do siebie, chyłkiem wycofując się do lasu.
<Miedź? ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz