– Hejka siostra, jak się czujesz? – Zaczęła dyskusję, idąc za mentorką swoją i mentorem siostry. – Lepiej już po chorobie? Jak kaszel?
– Dobrze się już czuję, kaszel przeszedł po wizycie u medyków. Dzięki że mnie wtedy zabrałaś tam z rana od razu. Medycy mówili, że gdybym dłużej czekała mógłby z białego kaszlu zmienić się tam w zielony, czy niebieski.
– Zielony siostro. – poprawiła siostrę podniebna.
– A co ty tak dużo u medyków spędzasz? Ziółka sobie wąchasz?
– Mili są, trafiłam tam jak odprowadzałam Fioletowe Spojrzenie i jakoś tak zostaje czasami. – odpowiedziała niepewnie niebieska. Nie wiedziała do końca co ją ciągnie do medyków, jednak polubiła towarzystwo ich. Lubiła dowiadywać się nazw ziół i ich zastosowania. Ciekawsze to było jej zdaniem od wiedzy wojowniczej, pomagało to masowo klanowi.
– Koniec pogadanki czas na trening. – mruknął szorstko Śliwowa Ścieżka. – Czas nauki walki. Obie małe jesteście, więc na pierwsze treningi idealnie.
***
Kotka skoczyła na siostrę, przygważdżając ja do ziemi. Uśmiechnęła się dumnie. Wygrała. Nie mogła ukrywać, że walka była równa, na zmianę Melodyjna Łapa przygwożdżała ją do ziemi raz Podniebna Łapa.– Koniec na dzisiaj. – donośnie powiedziała Liściasty Wir. – Wystarczająco się nauczyłyście, już powoli słońce zachodzi. Cały dzień treningu zleciał wam. Odpocznijcie sobie obie.
Niebieska zeszła z szylkretowej machając dumnie ogonem. Udało jej się w najważniejszej walce – ostatniej wygrać. Zapamiętają, że ona wygrywała.
– Chcesz pójść Melodyjna Łapo ze mną coś porobić? Możemy pójść obejrzeć zachód słońca, czy do starszych? – Zaproponowała cętkowana, siadając obok, czyszcząc swoje futerko.
<Melodyjna?>
Licznik słów: 287
[6%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz