- Tak, Chłodny Wiatr to była twoja matka. Wiem, że jej nie pamiętasz, ale ona pamiętała o tobie do końca, bardzo bolała ją strata ciebie. Jej córka, czyli twoja siostra - Jaskółczy Chłód otrzymała po niej imię. - ciągnęła, jednak w końcu usłyszała ciche pociągnięcie nosem.
Spojrzała na kocura i zobaczyła coś, czego zupełnie się nie spodziewała - Pszenica płakał.
- Chuderlawy Skowycie ty płaczesz! - miauknęła, jakby sam tego nie zauważył.
- N-naprawdę, nie zauważyłem - starał się zabrzmieć sarkastycznie, jednak przy wycieraniu łez co i rusz łapą, raczej nie bardzo było to możliwe.
Wiatr targnął ich różnokolorowymi futrami, jak i pobliskimi drzewami już dawno pozbawionymi liści. Miedź nie mogła dłużej tak na niego patrzeć, bo zaraz sama również się rozpłacze. Po prostu musiała go przytulić.
Jak pomyślała tak też zrobiła i już w następnym uderzeniu serca oba koty trwały w czułym uścisku. Chudzielec zaskoczony tym gestem początkowo starał się wyrwać, jednak bezskutecznie, gdyż Miedź umocniła uścisk.
- C-co ty robisz? - wydukał nawet.
Może kocur weźmie ją teraz za wariatkę, a może już wcześniej ją brał, ale kotka w głębi duszy wiedziała, że prawdopodobnie nikt od dawna nie przytulał go w taki sposób.
- Cii, wiem że tego potrzebujesz - wymruczała.
Z pewnością gdyby ktoś teraz ich zobaczył, mogłoby być nie najlepiej.
<Chuderlawy Skowycie? Haha, gnioot>
mam niesamowity pomysł dzięki temu "gniotu"
OdpowiedzUsuń