Spokojnym krokiem przekroczyła próg legowiska medyków, a jej sylwetka rzuciła cień na podłogę oraz skalne półki z medykamentami skrupulatnie poukładanymi na nich. Bura zawęszyła ciekawsko, skupiając się na dzisiejszej mieszance pachnideł unoszących się w gęstym powietrzu jamy medyków. Świeżo zerwana mięta stroiła swoim zapachem wejście, dalej ze słodka nutą podbiału tańczyła pikantna woń żywokostu, drażniąc przyjemnie nosek uczennicy. Wszystko to zebrane było dzisiaj i wciąż czekało na porozkładanie na swoje miejsca.
- Dzień dobry - delikatny głos Wrzosowej Łapy odbił się echem od ścian legowiska. W skrytej przez cień głębi pomieszczenia zalśniły niebieskie oczy. Gdy szylkretowa kotka podeszła bliżej, jej pysk dodatkowo rozświetlił miły, troskliwy uśmiech.
- Witaj Wrzosku - zamruczała, zajmując miejsce niedaleko dzisiejszych zbiorów. - Co cię do mnie sprowadza? Znów utknął ci kolec w łapie?
- To było tylko… trzy razy! - odparła młodsza z udawanym wyrzutem, z rozbawieniem poruszając wąsikami. Uśmiechnięta medyczka pokręciła głową i zaprosiła terminatorkę bliżej krótkim ruchem ogona.
- Więc?
- Od tak przyszłam. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam - rozejrzała się po jaskini, szukając jakichkolwiek śladów choróbstw Pory Zielonych Liści.
- Na szczęście nie. Klan Gwiazdy tym razem oszczędził nam tak wielu chorych w tym sezonie - skomentowała wdzięcznie Firletkowy Płatek, dojrzawszy zachowanie uczennicy Sroczego Pióra.
- Myślałam, że może mogłabym pomóc w zbieraniu ziół, jednak widzę, że już byliście - przyznała cichym westchnieniem Wrzosowa Łapa po chwili. Lubiła przebywać wśród kojącego zapachu leczniczych roślin, a obecność Firletki dodatkowo ją uspokajała i zapewniała poczucie bezpieczeństwa. Więc za każdym razem jak medycy szukali dodatkowej pary łap do pomocy, chętnie się zgłaszała. Przez moment nawet rozważała dołączenie do ich grona, jednak myśl ta szybko rozmyła się w zapomnienie, jak wiele przebłysków w jej mózgu.
- Zawsze możesz pomóc mi je poukładać - zaproponowała kremowo niebieska, posyłając młodszej pocieszający uśmiech. Wrzosek od razu się ożywiła i za moment obie kotki przystąpiły do pracy. Początkowo w ciszy i skupieniu, starając się nie popełnić żadnego błędu, z czasem gdy bura zapamiętała w głowie pewien wzór, udało jej się rozluźnić.
- Znasz te zioła? - zapytała w końcu Firletkowy Płatek, widząc radosne iskierki w oczach młodszej.
- Jedynie z widzenia - pokręciła głową. - Może nazwy też gdzieś podłapałam od ciebie albo Bursztynowego Pyłu.
- A chciałabyś wiedzieć do czego się ich używa?
Po krótkiej chwili namysłu bura nieśmiało pokiwała głową, zaraz jednak ochoczo nastawiając uszu, gdy medyczka zaczęła opowiadać o właściwościach układanych przez dwie kotki medykamentów.
***
Atak na Firletkowy Płatek i morderstwo Lwiej Grzywy było szokiem dla prawdopodobnie każdego z Klanu Klifu. Dawny lider i pozbawiona oka medyczka sparaliżowana strachem zostali znalezieni przy granicy z Klanem Nocy.
Strata Lwiej Grzywy była wielkim ciosem dla klanu. Wrzosowa Łapa też czuła tą stratę, jednak bardziej przejął ją los dawnej medyczki. Medyczki, która zaopiekowała się nią, gdy została znaleziona ledwo żywa razem z resztą rodzeństwa. Medyczki, która oddawała swoje serce by nieść pomoc potrzebującym. Właśnie ta kotka, po ataku stała się ledwo chodzącym wrakiem, a ukrywszy się w legowisku starszyzny pożarł ją smutek, panika, strach. Wrzos dobrze znała ten stan. Zbyt dobrze, by nie wiedzieć, jak ciężko musi być teraz uwielbianej przez nią medyczce. Chciała wierzyć, że na zawsze zostanie do tej pory znaną jej Firletką. Naprawdę chciała. Jednak tragedia, trauma, zmienia osoby.
Uszanowała jednak jej ostatnią prośbę. Nie odwiedzała kotki, w ciszy, smutku i z bólem serca obserwując, jak ciemność rozpaczy trawi mózg dawnej uzdrowicielki, topiąc ją we własnych odczuciach i myślach.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz