*Mianowanie na uczennicę*
Vanka agresywnie próbowała pozbyć się mikro irokeza Gwiazdnicy, jednak wszystkie starania szły na marne.
– Zdążycie zdążycie, ze spokojem – zapewniła niebieska, powoli zaprzestając mycia swoich dzieci. – Gotowe. Lećcie, tata czeka na was na zewnątrz. – Uśmiechnęła się i sama zaczęła zbierać się do wyjścia. Trójka pointów wyleciała przed żłobek, przy czym Gwiazdnica wywaliła się na plecy, nie mogąc się podnieść przez jej masę tłuszczową.
– Znowu! – pisnęła niezadowolona, próbując podnieść swój kuperek z ziemi.
– Wyglądasz jak wiewiórka! – Traszka usiadła przed siostrą, która mozolnie robiła jakieś wywijańce by wstać.
– Nie prawda, przecież wiewiórki mają dłuższe ogony i pewnie potrafią się podnieść z ziemi – mruknął Ślimak wypatrując ojca.
– Pomógłbyś mi, niewdzięczny gadzie! – syknęła Gwiazdnica.
– Ale Ślimaki nie są gadami Gwiazdnico… – Traszka pomogła podnieść się siostrze.
– To czym są?!
– Ślimaki to były chyba ssaki…
Niedługo po tym Żurawinek znalazł się przed kociakami, prowadząc je pod miejsce przemówień. Komar wkrótce się znalazł i przemówił kilka tam swoich słów, jednak Gwiazdnica nic nie słuchała. Jedynie patrzyła jak głupia na każdego z wielkim bananem na pysku.
– Gwiazdnico, podejdź. – Na te słowa podskoczyła i enegricznie podleciała pod miejsce z którego przemawiał lider.
– Gwiazdnico, ukończyłaś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś została uczniem. Twoim mentorem będzie Mleczyk. Mam nadzieję, że Mleczyk przekaże ci całą swoją wiedzę – rzekł, po czym zwrócił się do mentorki liliowej, która patrzyła niechętnie na swoją uczennicę. – Mleczyk, jesteś gotowa do szkolenia własnego ucznia. Otrzymałaś od swojego mentora, Świt, doskonałe szkolenie i pokazałaś swoją niezłomność, i spryt. Będziesz mentorem Gwiazdnicy, mam nadzieję, że przekażesz jej całą swoją wiedzę. – Widziała w zielonych oczach obrzydzenie, czy coś tego typu. Podreptała do kotki i dotknęła się z nią nosem, jak to wypadało.
– Będę dobra, obiecuję! – Uśmiechnęła się, jednak mentorka nie podzielała jej zdania i odpowiedziała zwykłym „Mhm”.
Trochę czasu później zgromadzenie zakończyło się. Jej rodzeństwo dostało super mentorów, a ona? O wiele LEPSZĄ mentorkę niż pozostali! Podczłapała do niej po zgromadzeniu i błyszczącymi, niebieskimi oczyma wpatrywała się w nią zafascynowana.
– Kiedy pójdziemy na pierwszy trening, Proszę Pani?
<Mentorko moich marzeń?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz