Leżała na tej granicy, wciąż wycieńczona. Dalej była noc, jednak minęło już dość dużo czasu. I mimo, że odzyskała nieco siły i przestała się mazgaić, to i tak czuła, że nie będzie w stanie ani wstać bez wywrotki, ani upolować chociażby jednej, głupiej głuchej i ślepej myszy, nawet gdyby takowa wpadła jej pod łapy. Miała rany po starciu z tą zielonooką szylkretką. Dzieciak nieźle ją urządził, szczególnie, że miał wsparcie w postaci jeszcze innych wojowników. Do tego głupi Muchomor musiał powiedzieć, że go zaatakowała. Na stos kamieni! Ukradł jej kocięta, przerobi ich na wyznawców Klanu Gwiazdy! I choć wiedziała, że raczej nie będzie to proste, to w klanie bez niej wszystko możliwe. Wiedziała, że będą jej kocięta dobrze traktowali, bo mogły zostać świetnymi wojownikami. Miały potencjał. I to ją martwiło. Że staną się pionkami w rękach przodków i członków Klanu Nocy. I to wszystko tylko dlatego, że nie pomyślała, iż koty klanowe zaatakują matkę z kociakami w noc pokoju. Jaka ona była głupia…oczywiście że zaatakują, no bo przecież kodeks to tylko na papierze.
Nagle usłyszała ruch w krzakach. A co jeśli to Lew? Terytorium kremowej znajdowało się gdzieś w tych okolicach. No to pięknie. Teraz była słaba i zmęczona. Tygrysio pręgowana spuści jej łomot…
- Witaj, o piękna! – miauknął kocur, który wyszedł z chaszczy nieopodal. – kto śmiał skrzywdzić tak piękną kocicę jak ty?
- Nocniaki. – miauknęła Bylica. Jak widać ten kocur był typem podrywacza. Mogła to wykorzystać. – błagam, czy mógłbyś mi pomóc luby?
- Oczywiście! Wszystko dla pięknych dam!
Bylica uśmiechnęła się serdecznie, choć w środku był to uśmiech chytry. Była sprytna, a ten kocur właśnie położył się jej jak piszczka na stosie ze zwierzyną.
Czarny pomógł jej wstać. Błękitna oparła się na nim. Zaczęli spokojnie iść w stronę jego kryjówki. Kiedy już tam dotarli, kocur oczyścił rany Bylicy i okrył je pajęczyną.
- A więc, jak masz na imię, miła? – spytał srebrny, uśmiechając się do niej szarmancko.
- Bylica. A ty, mój ty dżentelkocurze?
- Pleśniak, do usług potrzebującym. – miauknął, robiąc jednocześnie zgrabne dygnięcie. – masz może ochotę na kolację? – spytał.
- Chętnie, ale nie królika, nie lubię ich bardzo, jeśli to nie problem. – miauknęła miło, trzepocząc rzęsami. Grając w taki sposób czuła się dziwnie. Sama myśl, żeby miała mieć partnera była…dziwna.
- Dobrze, luba. Upoluję dla ciebie najlepszą zdobycz, jaką znajdę! – rzekł pręgowany tygrysio, po czym udał się w nieznanym kierunku. – zaraz wracam! – dodał jeszcze, nim jego kita zniknęła za krzakami.
Kiedy tylko jego kroki przestały być słyszalne, Bylica westchnęła, a następnie położyła głowę na łapach. Cała niepewność i stres wypłynęły na jej pysk, podczas gdy ona zastanawiała się...
jak teraz odzyska swoje kocięta?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz