Przez
to, jaki sezon aktualnie panował dookoła nich, Nora zrobiła się niezbyt
przyjemnym miejscem do spania. Zimno, wody było więcej niż zwykle. Wszystko głównie przez to, jak mieszane opady
leciały z nieba. Raz zacinający do środka deszcz, potem biały puch. By skończyć
na ostrej mieszance, która wręcz wdzierała się w skórę Rosy, pomimo jej
półdługiego futerka. Dzięki temu wszystkiemu Mysz nie miała już żadnego miejsca
do schronienia się przed jej najgorszym koszmarem, jakim była woda.
Jedyne co mogły zrobić to spać wtulone w siebie, z nadzieją, że pogoda zmieni
się na lepsze. Chociaż Rosa dobrze wiedziała, że chociaż minimalnie pomoże
biednej Myszy, którą natura obdarzyła krótszym futrem.
Nie był to jednak czas na szukanie odpowiedniego miejsca do przeczekania
pogody, nie było takiej opcji. Ryjówka wyraźnie zaznaczyła, że ani pogoda, ani
nawierzchnia nie będą zawsze na ich korzyść, gdy znajdą się w
niebezpieczeństwie.
Rosa przeklinała swoje jestestwo po raz kolejny tego dnia. Jej rude futerko
było zdecydowanie zbyt dużym ostrzeżeniem dla każdej jej ofiary. Biała okrywa
miejscami zmieniona przez ciągle opady w błotnistą breję nie ułatwiała jej
pracy. A już szczególnie dla każdego rodzaju ptaka, jaki napotkała.
Jej oczy kolejny raz tego dnia napotkały skubiącego na ziemi czerwono-szarego
ptaszka. Nie kojarzyła go, zastanawiając się, jakim cudem te kolorki umknęły
jej wzrokowi. Przede wszystkim jednak słysząc jego ciche diu, nie potrafiła
go przyrównać do niczego.
Stawiała ostrożnie łapę za łapą, nie odrywając od niego wzroku. Zadrżała
delikatnie z dziwnej dla niej ekscytacji, a końcówka jej ogona dygnęła
nieznacznie. Chciała skoczyć, prędko szybko, najszybciej jak się da. Jeśli jej
się uda, matka będzie z niej dumna!
Zdradzieckie podłoże stwierdziło jednak, że nie spróbuje nowego smaku tego
stworzonka na swoim języku. Łapa zapadła się w pluchę, zasysając ją w miejscu i
nie puszczając w trakcie skoku. Dopiero gdy leciała na spotkanie z ziemią,
wydała z pyska ciche „hik”. Jednocześnie z głośnym plaskiem, który odbił się
echem, ptaszek odleciał z cichym furkotem, znikając wśród gałęzi jarzębiny.
Leżała tak przez krótki moment, próbując zaakceptować swoją sromotną klęskę. Podniosła
głowę, spoglądając w kierunku miejsca, gdzie wcześniej przebywała jej ofiara.
Nie widząc jej, postanowiła liczyć do dziesięciu, próbując opanować swoją
frustrację i nie dać się ponieść emocjom. Ryjówka potrafiła się opanować, ona
też musi-
— Mysi bobek! — krzyknęła za ptaszkiem, uderzając wolną łapką o błoto.
To zdecydowanie nie były dobre dni na polowanie. Ani na żadne niepotrzebne
wybuchy emocjonalne.
Wysiedziała kilka uderzeń serca, by podnieść się cała mokra i z dumnie
uniesioną głową, zaczęła węszyć dalej. Musi coś znaleźć, nie może wrócić do
Nory z pustymi łapami.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
30 maja 2022
Od Rosy
[przyznano 5%]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz