*przed porwaniem*
Bura szła właśnie za matką, trzymając w pysku zebraną przez siebie miętę. Błękitna kocica mówiła im, że jest to idealna roślina do maskowania zapachu. Dlatego właśnie dziko pręgowana nią pachniała. Często się bowiem w niej tarzała.
- Powiedz mi proszę Kminek, co to za roślina?
- Aksamitka.
- A do czego służy?
- Leczy ból stawów, zatrzymuje krwawienie, zapobiega infekcjom.
- Bardzo dobrze. Których części tej rośliny się do tego używa?
- Papki z płatków lub liści, może być też sok.
- Świetnie. Szybko się uczysz, Kminek. A to, co to za roślina, Krokus?
- To…to jest ten skrzyp, o którym nam opowiadałaś…? – spytała niepewnie malutka koteczka, odkładając miętę na ziemię.
- Tak. To właśnie on. Przyjrzyjcie się mu.
- Służy do leczenia infekcji i zatrzymuje krwawienie. – miauknęła Deszczyk, po czym ostrożnie obwąchała roślinę. – Zerwać go mamo?
- Tak. Jak najbardziej. W tym miejscu jest go więcej, więc zostanie też trochę na później.
Jednolita córka Sadu chwyciła w zęby medykament po czym ruszyła dalej za srebrną kocicą. To samo uczyniła żółtooka po ponownym chwyceniu w zęby mięty.
Poszli dalej. Przeszli obok charakterystycznej brzozy, potem przywitali się z wielkim głazem.
- Dobra, możemy zrobić postój. – miauknęła w pewnym momencie Błękitna. Deszczyk, Kminek, Krokus i Skowronek szczególnie byli bardzo zmęczeni. Położyli się na znanej sobie skale z wyrytą buźką. Krokus przymknęła oczy. Znajdowali się w cieniu co po wyższego krzaka. Młoda oddychała sobie spokojnie w trakcie błogiego odpoczynku, podczas gdy jej matka położyła się na pożółkłej trawie.
- Macie może ochotę na wycieczkę jutro rano? Pozbieramy więcej skrzypu i przy okazji wam coś pokażę.
Wnuk bąbla od razu wstał na równe łapki.
- A co a co i gdzie idziemy?
- A gdzie rośnie skrzyp najczęściej?
- No…na…yyy…bagnach…? Nie wiem za dużo tych ziółek! – miauknął zirytowany srebrny.
- Spokojnie, Fiołeczku. I tak, na bagnach. Pójdziemy jutro na bagna.
Krokus podobnie jak jej brat bardzo się zaciekawiła tym, co ma zamiar im pokazać starsza kocica, jednak mimo ciągłych pytań ze strony jej oraz reszty podopiecznych Bylicy, ta nie pisnęła ani słówka. Potem ruszyli w dalszą drogę, aby pozbierać jeszcze trochę ziół.
- Powiedz mi proszę Kminek, co to za roślina?
- Aksamitka.
- A do czego służy?
- Leczy ból stawów, zatrzymuje krwawienie, zapobiega infekcjom.
- Bardzo dobrze. Których części tej rośliny się do tego używa?
- Papki z płatków lub liści, może być też sok.
- Świetnie. Szybko się uczysz, Kminek. A to, co to za roślina, Krokus?
- To…to jest ten skrzyp, o którym nam opowiadałaś…? – spytała niepewnie malutka koteczka, odkładając miętę na ziemię.
- Tak. To właśnie on. Przyjrzyjcie się mu.
- Służy do leczenia infekcji i zatrzymuje krwawienie. – miauknęła Deszczyk, po czym ostrożnie obwąchała roślinę. – Zerwać go mamo?
- Tak. Jak najbardziej. W tym miejscu jest go więcej, więc zostanie też trochę na później.
Jednolita córka Sadu chwyciła w zęby medykament po czym ruszyła dalej za srebrną kocicą. To samo uczyniła żółtooka po ponownym chwyceniu w zęby mięty.
Poszli dalej. Przeszli obok charakterystycznej brzozy, potem przywitali się z wielkim głazem.
- Dobra, możemy zrobić postój. – miauknęła w pewnym momencie Błękitna. Deszczyk, Kminek, Krokus i Skowronek szczególnie byli bardzo zmęczeni. Położyli się na znanej sobie skale z wyrytą buźką. Krokus przymknęła oczy. Znajdowali się w cieniu co po wyższego krzaka. Młoda oddychała sobie spokojnie w trakcie błogiego odpoczynku, podczas gdy jej matka położyła się na pożółkłej trawie.
- Macie może ochotę na wycieczkę jutro rano? Pozbieramy więcej skrzypu i przy okazji wam coś pokażę.
Wnuk bąbla od razu wstał na równe łapki.
- A co a co i gdzie idziemy?
- A gdzie rośnie skrzyp najczęściej?
- No…na…yyy…bagnach…? Nie wiem za dużo tych ziółek! – miauknął zirytowany srebrny.
- Spokojnie, Fiołeczku. I tak, na bagnach. Pójdziemy jutro na bagna.
Krokus podobnie jak jej brat bardzo się zaciekawiła tym, co ma zamiar im pokazać starsza kocica, jednak mimo ciągłych pytań ze strony jej oraz reszty podopiecznych Bylicy, ta nie pisnęła ani słówka. Potem ruszyli w dalszą drogę, aby pozbierać jeszcze trochę ziół.
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz