Po ceremonii u boku Pająka pojawiła się jego była mentorka. Z początku się przestraszył kocicy, jednak widząc znajomy pysk, szybko się uspokoił. Olszowa Kora wyglądała na zadowoloną, co zdziwiło czekoladowego kocura.
- Za szybko dorastacie. - Odezwała się kocica. - Pamiętam, jakby to było dziś, jak przejęłam Cię od Płonącej Duszy, a teraz ty dostajesz własnego ucznia. Mam nadzieje, że przekażesz mu wszystko, czego Cię nauczyłam.
- Oczywiście, że tak zrobię! Będę najlepszym mentorem, jakiego zobaczył Klan Wilka. - Odpowiedział czekoladowy wojownik bez większego przemyślenia, na co tylko kotka pokiwała przecząco głową.
- Nie składaj obietnic, których nie będziesz mógł spełnić. To może Cię zgładzić w późniejszym czasie Pajęczy Splocie. Mimo to życzę Ci powodzenia. Przyda Ci się bardzo.
Po tych słowach Pająk pożegnał się z wojowniczką, a swój wzrok przerzucił na swego ucznia. Bycie mentorem nie mogło być takie złe, prawda? Olszowa Kora musiała tylko żartować. Przecież treningi z nią kojarzył dobrze, więc sam poprowadzi treningi w podobny sposób. Dlaczego miałby zmieniać coś, co już było dobre? Poczekał chwilę, aż ciemny kocur zbierze wszystkie gratulacje odnośnie zostania uczniem, po czym podszedł do niego.
- Czas na nasz pierwszy trening Brzaskowa Łapo. Nie ma na co czekać, więc chodź. - Ogonem wskazał na wyjście z obozu. - Dziś prze… - Niestety nie mógł dokończyć, bo przerwał mu własny uczeń.
- Zobaczymy dziś tereny poza obozem? - Zapytał ciemny uczeń, co dla wojownika stało się irytujące. Właśnie to miał powiedzieć, więc czemu ten musiał mu przerwać? Wziął głęboki oddech.
- Tak, zwiedzimy dziś tereny Klanu Wilka. Właśnie miałem to powiedzieć. - Powiedział ze spokojem Pająk. - Znajomość terenu zalicza się do podstaw i dlatego od tego zaczniemy.
Po swych słowach ruszył wraz z Brzaskiem w stronę wyjścia z obozu. Już wiedział czemu jego mentorka, życzyła mu powodzenia. Potrzebował dużo cierpliwości, więc jednak będzie to długa i niezbyt przyjemna droga. Udał się z czarnym kocurem w stronę Ciernistego Drzewa. Miał zamiar pokazać mu granice z Klanem Klifu, aby później przejść nią aż do końca granicy z Klanem Burzy. Była to długa trasa, jednak była ona idealna do pierwszego treningu.
[471 słów]
<Brzask?>
[Przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz