Kulił uszy, nerwowo poruszając noskiem, gdy medycy o czymś szeptali. Bał się, zwyczajnie się bał, przypominając swoim zachowaniem przerażonego zająca, który czeka na rychłą śmierć. Koło niego siedziały siostry oraz Przepiórka, które kaszlały paskudne, co jakiś czas wypluwając z mordki przezroczystego gluta. Może i medycy mówili, że to nic poważnego, że przecież tylko kaszel i do tego mokry, jednakże dla Złotego wyglądało to niczym prawdziwy horror! Jakby glizdy wychodziły im z pyszczków!
Go samego bolały potwornie dziąsła, co wywoływało u malca strach. Bo co jeśli mu zaczną wychodzić robaki?! I to takie prawdziwe! Co jeśli ząbki mu zgniją!?
— Spokojnie Złoty, tylko zęby ci wychodzą i dlatego cię swędzi — miauknął Muchomorza Łapa, grzebiąc coś w stosie. Niebieski kocur wyciągnął kilka listków, po czym zmieszał je z innymi na papkę. Kocurek cofnął się, czując, że zaraz zwymiotuje — Musimy tylko nałożyć ci to na dziąsła. Za jakiś czas ból i swędzenie przejdzie.
Nie wierzył kocurowi, ani trochę.
Zdążył sobie już wbić do łba, że robaki zjedzą go żywcem. Aż matka musiała go przytrzymać a mimo to - i tak użarł ucznia medyka w łapę. Syn Króliczego Serca zawył z bólu, cofając się zdziwiony.
— Złoty, na osty i ciernie, uspokój się! Jesteś bardzo nieznośny!
Na słowa matki cynamon położył po sobie uszy, kuląc się odruchowo. Nigdy w życiu nie słyszał tak okropnych słów skierowanych wprost do jego osoby. A już z całą pewnością, jego mama nigdy tak nie mówiła.
Broda kocurka zadrżała a uderzenie serca później, młody wybuchł paskudnym szlochem. Cały czas starał się być grzeczny i idealny ale jeden incydent wystarczył, aby mama na niego nakrzyczała! To było takie niesprawiedliwe!
W całym tym harmidrze pojawił się jeszcze zastępca klanu nocy, Niezapominajkowy Sen, który widząc zaistniałą sytuację po prostu wycofał się, jak gdyby nigdy nic. Cynamon zerknął na swoją siostrę, oczekując jakiejkolwiek pomocy z jej strony.
< Bławatko? >
Wyleczeni: Przepiórka, Złoty, Bławatka, Asterka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz