*to inne opko!*
W końcu skończył liczyć i segregować zioła. Dzięki sporym zapasom, ich klan mógł liczyć na jego pomoc. Teraz miał zamiar nieco się zdrzemnąć, gdy do środka jego jaskini wtargnęła Jastrzębi Podmuch. Spojrzał na nią zaskoczony, czekają na wyjaśnienie tego wtargnięcia. Nie przywitała się nawet, tylko od razu miauknęła:
- To znak. Martwe piszczki to znak! Ostrzeżenie - głos jej drżał. Rozejrzała się nerwowo, ale nie dostrzegła nikogo więcej. To trochę ją uspokoiło. - To wszystko jej wina. Wiedziałam, że to nie mogła być prawda. Wiedziałam! Klan Gwiazdy by jej nie wybrał, o nie. A teraz daje znak. - Zadrżała mimowolnie.
Co takiego? Czyżby znów jej odbiło? Zachowywała się naprawdę niepokojąco. Ile ona miała już księżyców? Na pewno była młodsza od niego, lecz nie też aż tak młoda. Może powinna udać się do starszych? Widać było, że sprawy wojowników za bardzo jej mieszały w głowie. Oczywiście. Słyszał o martwych piszczkach. Miał niedługo dostać jedną do badań, aby sprawdzić, czy stoi za tym jakaś choroba, ale co do tego miał Klan Gwiazdy? I jaka ona?
- Martwe zwierzęta - miauknęła drżącym głosem. - To jej wina. - Spojrzała kocurowi w oczy. W tęczówkach wojowniczki czaił się strach. Odetchnęła głęboko, starając się uspokoić. Gdy przemówiła ponownie, jej głos brzmiał już pewnie. - Musimy powstrzymać Borsuczy Krok.
No dobra... teraz już nieco przeholowała. Musiał ją zbadać. Odchrząknął, odsuwając się od niej, bo zabierała mu przestrzeń do swobodnego oddychania.
- Siadaj. - Wskazał na mech, a ta usiadła, czekając na jego plan.
Plan jednak nie nadszedł, bo ten zaczął ją oglądać.
- Co robisz? - zapytała zdziwiona.
- Od jak długiego czasu masz urojenia? Widzisz niestworzone rzeczy? Boli cię coś? Dobrze sypiasz?
- Co? Nie! Mówię poważnie! Klan Gwiazdy daję nam znak! Martwe piszczki wskazują jasno na to, że trzeba zrobić coś z Borsuk!
Westchnął. Pierwszy raz spotykał się z taką obsesją na czyimś punkcie. On był bardzo religijny, nie lubił się z Wróblową Gwiazdą, lecz nie odwalał takich scen! Czy naprawdę miał więcej oleju w głowie, niż ta dzisiejsza młodzież? Albo raczej ta młoda część starszych?
- Posłuchaj mnie uważnie, bo nie będę się powtarzał. Po pierwsze, gdyby był to znak od Klanu Gwiazdy, dostałbym sen. W nim przodkowie zawsze informują o swoich działaniach. Nie dostałem go, więc to nie jest ich wina. A Borsuk mi się również nigdy nie śniła, więc w żadnym razie Klan Gwiazdy do niej nic nie ma. Została wybrana zgodnie z zasadami kodeksu, przeszła ceremonie, dlaczego przodkowie mieliby przez to nas karać? Gdyby im się coś nie podobało, to rzuciliby piorunem w chwili, gdy ta zostawała zastępcą Wróblowej Gwiazdy. Dlatego musisz się uspokoić. Cierpisz na poważną chorobę umysłową. Może to czas, abyś udała się do legowiska starszych? Widać, że życie wojowniczki już nie jest na twoje nerwy.
<Jastrzębi Podmuchu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz