Kamienna Agonia powoli szła w kierunku niebieskiego kociaka.
Zanim jednak zdążyła podejść - kocurek sam wyskoczył przed jej nos i miauknął donośnie:
- Hej!
Pomimo miłego podejścia Wrzosa, kotka nie zdobyła się na odwagę, nie odpowiedziała ani słowem. Nie wiedział w prawdzie, dlaczego. Prześledził czarną wzrokiem, jej aparycja wydawała mu się nieco dziwna. Kotka odsunęła się w drugą stronę. Wrzos stwierdził, że będzie to idealna zagrywka do zabawy. Postarał przygotować się do skoku. Skoczył. Zamiast zabawy, kocur otrzymał gwałtowne, nieprzyjemne przyciśniecie do chłodnego podłoża.
- Co ty wyrabiasz, bachorze?! - syknęła ze wściekłością.
- Jestem Wrzos, a nie bachorze... - zaprzeczył, wysuwając się spod łapy kotki.
- Nie obchodzi mnie to, dla mnie i tak będziesz tylko bachorem. - powiedziała, mając nadzieję, że kociak się już uciszy.
Jedno uderzenie serca minęło.
- A ty... będziesz medykiem?
- Nie...
- Ha! No tak! Bycie medykiem jest słabe. Na co komu jakieś chwasty!
- Nie byłeś leczony? Byłeś. Gdybyś nie był, pewnie nie przeżyłbyś.
- Ja, Wrzos, będę silnym, mądrym - najmądrzejszym... wojownikiem! Będę mieć, co tylko będę chciał! Będę walczyć, ścigać, mieć jedzenia ile tylko chcę! Będę mieć ogromne, ostre pazury, grube futro! Woda nie będzie zamarzać, grad nie będzie chłodził ziemi, legowiska nie będą przeciekać, pożywienia będzie tona! Wszyscy będą mi zazdrościć... a medyk? Takich rzeczy to mieć nie będzie!
- A jeże latają? - parsknęła ze złośliwością.
- Co?
Cisza. Czarna kotka nerwowo przeciągnęła się z chęcią pójścia w inną stronę. Nie chciała dłużej przebywać z niebieskim kociakiem. W ogóle nie chciała. Wrzos chciał dalej rozmawiać, przecież jest towarzyski. Kusiło go skoczenie jeszcze raz, lecz wiedział, co go czeka. Przyciśnięcie przez lodowatą łapę. Nikt wcześniej nie zrobił mu czegoś takiego. Każdy miał ochotę się bawić. Mimo tego, chciał spróbować jeszcze raz porozmawiać. Podbiegł więc do odchodzącej kotki.
- Znowu ty?! - jęknęła z oburzeniem, przy czym przyśpieszyła kroku.
- Umiesz polować? - zapytał z ciekawością.
<Kamienna Agonio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz