Karmicielka nie ukrywała swej radości, zachęcając go do spożycia pokarmu razem, wołając przy tym i swe potomstwo, aby po raz pierwszy spróbowali mięsa.
Burzak jednakże siedział sztywno. Ruda szybko porzuciła obserwowanie skarbca oczywiście wcześniej kamuflując skrytkę i podbiegła do reszty rodziny.
- Witaj ojcze! - uśmiechnęła się, pokazując pręgowanemu swoje śnieżnobiałe ząbki.
- Gdzie byłaś? - rzucił jej pełne podejrzliwości spojrzenie - Czy "wiesz co" jest nienaruszone? - zapytał, używając kodu, ponieważ gumowe ucho cętkowanej matki już się do nich nachylało. Pomarańczowooka pokiwała tylko główką, biorąc się za królika. Pierwszy raz próbowała mięsa! Było… świetne! Ten słony smak…to o wiele lepsze niż mleko!
- I jak wam smakowało? - zapytała się mama kiedy zjedli.
- Pyszne! - odpowiedziało trio małych rudzielców, po czym każdy poszedł w swoją stronę. Pożar jednak się nie ruszyła, obserwując syna Lwiej Paszczy.
- O co chodzi? - ojciec zwrócił się do siostry Aksamitki, widząc jej spojrzenie.
- Robiłeś coś super ostatnio?- zapytała córka, mając ochotę po prostu uzyskać trochę atencji od Płomiennego Ryku.
- Polowałem - odparł, strzepując uchem - Złapałem dwa zające. Jednego wam przyniosłem. No i... - Przybrał nieco poważniejszą, emanującą wielkością postawę. - Zajmowałem się boskimi sprawami.
Koteczce zabłyszczały się oczka.
- Wow! Ale świetnie! Ja też tak chcę!
- Jesteś jeszcze na to za mała... No i... - wojownik skrzywił nos - Musisz udowodnić mi, że jesteś tego godna.
- A jest na to jakiś specjalny test? Czy tak zostałeś bogiem? - pytała burzaczka, dalej prawie skacząc z ekscytacji.
- Urodziłem się bogiem. Wy jednak jesteście nim tylko w połowie i musicie udowodnić swoją wartość. Testem jest wasze życie. To jak się zachowujecie i podążacie za wartościami naszego rodu. Zdrajcy, którzy spoufalają się za bardzo z nierudymi, czeka jedno... śmierć. Pamiętaj o tym, jeśli pragniesz ode mnie wywyższenia.
Nie zadawanie się z nierudymi nie było trudne. I tak wolała być sama…a przecież ona była ruda.
- A ojcze, bo mnie zawsze zastanawiało… Czy szylkretowe koty są nierude? Czy są rude? Czy półrude?
- To są mieszańce. Mają w sobie krew rudego i nierudego. Są gorsze od nas, ale lepsze od całkowicie nierudych. Powinni wstydzić się tego, że ich rodzic miał w sobie brudną krew.
- Czyli mogę się z nimi zadawać, czy nie? - zapytała jeszcze raz, ponieważ nie uzyskała pożądanej odpowiedzi.
- Na tyle ile szanują to, że jesteś od nich lepsza. Takie koty żyją po to, aby nam służyć. Pamiętaj o tym. Wtedy mogą dostąpić naszej obecności.
„To ma sens” pomyślała
- A chcesz zobaczyć jakie świetne rzeczy powkładaliśmy do skarbca? - zapytała nadal z kocięcą ekscytacją, jednak na tyle cicho, by Ognista Piękność tego nie usłyszała.
Kręconouchy skinął łbem, z błyskiem ciekawości w oczach i podszedł do kryjówki, aby przyjrzeć się rzeczom.
-I co? Podoba ci się?
-I co? Podoba ci się?
<Ojcze?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz