Kocur uśmiechnął się w jej kierunku. Młoda oczami wyobraźni widziała jak się biją. Wróblowe Serce był przecież wojownikiem, więc na pewno miał w zanadrzu super techniki, które mogłaby podpatrzeć!
Machnęła ogonem wesoło, kiedy otworzył pysk.
- Nie, a co?
Czar prysł. Cały jej zapał, chęci i dobry humor jakby uleciały z wiatrem, którego prawie nie było ostatnimi czasy!!
Wszystko na przekór! Dlaczego?! Przecież ona chciała potrenować z burym! Czy to tak wiele?
Opuściła ogon, marszcząc brwi. Pewnie myśli, że skoro jest zastępcą, to może jej od tak odmawiać? Wolne żarty!
Bo przecież Płomień nie brała pod uwagę faktu, iż kocur mógł być czymś akurat zajęty. Jej sprawa była najważniejsza.
- Ty wredny bury kocie! - Rzuciła ostro, unikając obelg. W końcu był zastępcą, a kiedy jej dziaduś kochany się sypnie, on zostanie liderem. Co jeśli wlepi jej jakąś karę za wyzywanki?
To co innego niż taki Potrójny Krok, który... Dobra, to zły przykład. Liliowy truł ją w kółko w odwecie za kłótnie. Miała ochotę przeorać jego pyskiem las.
Ale na przykład taki Dymna Łapa, jej brat od siedmiu boleści. Mogła robić z nim co chciała i jak chciała, a on tylko płakał. Ileż można? Próbowała uczyć kocura walki, rzucając się na niego już od małego! A ten dalej nic, jakby jego tępy mózg kompletnie wyparował.
Nie doceniał jej starań! Ona naprawdę próbowała go ogarnąć, żeby przestał być popychadłem i zasłużył na miano jej brata. Zresztą, jak miałaby go zaakceptować, jeśli Dymna Łapa nawet nie starał się zmienić??
Bo przecież Płomień nie myślała, że kocurem jest delikatny i powinna go chronić, aniżeli w dalszym ciągu poniżać. Może kiedyś... Może któregoś dnia to dostrzeże?
Jednak wracając! Bury odwrócił się, z zamiarem odejścia, albo przynajmniej zignorowania jej ważnej obecności!! Puścił mimo uszu zwrot, jakiego użyła pod jego adresem.
- Poczekaj! - Miauknęła głośno, goniąc go. - Wróbloweeee Seeerce!
Biegła za burym zastępcą. No jak to tak ją zostawiać?! Prostactwo i chamstwo!!
Gdy udało się kotce dogonić starszego, zagrodziła mu drogę.
- No weź! Mi odmawiasz? MI? - Zapytała, starając się być przekonująca.
Machnela energicznie puchatym ogonem. W jej oczach tańczyły płomienie. Czuła, jak ogarnia ją coraz większa chęć na sparing z zastępcą! Będzie za nim tak długo łazić, aż nie dostanie tego, co chce.
- W ramach treningu! No dawaj! Będziemy się lać po pyskach!!
<Wróbel? Jej odmówisz?? >
Z czystej złośliwości i z wielką przyjemnością xD
OdpowiedzUsuńO ty zły xDD
UsuńHah
OdpowiedzUsuń