Pobliskie krzewy zaszeleściły. Spośród nich wydobył się czekoladowy pyszczek. Szylkretowa, młoda kotka ziewnęła szeroko, odpędzając od siebie resztki snu. Wolałaby sypiać w dzień, zamiast w nocy, jednakże nie miała pewności, czy wtedy ktoś nie odkryje jej kryjówki i nie zaatakuje, gdy będzie spała. Zmęczenie jej nie dokuczało. Chociaż znowu powróciła do mniejszej ilości posiłków, czuła się zadowolona i w formie. Zdecydowanie to życie podobało jej się bardziej. Ciągły dreszczyk niewiedzy i adrenaliny. Wolność i niezależność.
Samotniczka przysiadła, rozpoczynając szybkie mycie sierści. Nie wiedziała, czy Klan Wilka już wykrył jej zapach na swoich terenach, ani czy Klan Burzy zainteresował się jej zniknięciem. Nie miało to żadnego znaczenia.
Kotka wstała na równe łapy i ruszyła niemal od razu. Szła wyszukanym przez siebie rytmem. Niezbyt wolnym, ale też nie za szybkim. Takim w sam raz. Nie wysuwała pazurów, jednak zachowała czujność, wyczulona na najmniejszy dźwięk. Z samego rana lubiły pojawiać się patrole, a chciała uniknąć spotkania z innymi kotami. Pora Zielonych Liści była bardzo ciepła. Wręcz dusząca, upalna. Kotka ledwo znajdowała wodę, mającą zapewnić jej pragnienie. Była jednak sama, mogła więc zapuszczać się dalej, niż zrobiłaby to w towarzystwie. Ten gorąc powinien ją zmartwić, jednak było kompletnie na odwrót.
Zatrzymała się, wyczuwając zapach zwierzyny. Oblizała pyszczek, spragniona świeżego posiłku. Przypadła do ziemi, w odpowiedniej pozycji łowieckiej. Łapa za łapą, skradała się w kierunku stworzonka, które pachniało i było myszą. Będąc blisko wybiła się z tylnych łapek, wskakując prosto na nie. Zabiła jednym ciosem. Mysz padła martwa przy jej łapach, więc kotka zabrała się do jedzenia. Świeże mięso prędko zapewniło jej żołądek, dzięki niemu zebrała też potrzebne siły. Dwa księżyce przebywała już na terenach Klanu Wilka. Jeszcze trochę i będzie musiała wyruszyć w dalszą drogę.
Nagle usłyszała odgłos kroków. Pośpiesznie skryła się na pobliskim drzewie, wchodząc w jego liście, pozostając tym samym niewidoczną. Była wdzięczna za ciemną sierść. W oddali dostrzegła coś niepokojącego. Na chwilę oderwała wzrok, by go przenieść w stronę terenów burzaków. Paliło się. Pożar. Z zaskoczenia otworzyła szerzej ślipia. Języki ognia, idealnie ciepłe i płomienne, tańczyły w najlepsze paląc wrzosowiska.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
23 listopada 2020
Od Ryjówki
<hej Klanie Wilka, chce ktoś może sesje?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Klan mi się jara xD
OdpowiedzUsuńTwoje nowe motto życiowe xD
Usuńklepie fasolą
OdpowiedzUsuń