Słucham mentorki. Nie rozumiem czemu ona tak dziwnie mówi? Myślałem, że kodeks jest trudny, a jednak nauka polowania jest trudniejsza.
– Rozumiesz wszystko?- mówi spokojnie. Co ja mam jej powiedzieć? Że nic nie rozumiem? Nigdy tego nie powiem. Kiwam głową na znak, że rozumiem.- To spróbuj pokazać pozycję łowiecką.
Co? Co? Jak to niby ma wyglądać? Coś mówiła by opaść na łapy. Czy coś takiego, jednak nie zrozumiałem jej? Nie moja wina, że mówi za szybko.
– Nie rozumiem ciebie, za szybko mówisz.- Prycham wkurzony. Jak tak mają wyglądać moje treningi to podziękuje. Jak ja mam się nauczyć czegokolwiek?
– Było trzeba mówić, że nie rozumiesz, a nie zwalasz winę na mnie.- prycha niezadowolona. Niby moja wina? Ja jestem bez winy!- Musisz powtórzyć ten ruch, który ci pokazywałam. Nic trudnego.- Patrzę na Puszyste Futro w pozycji łowieckiej. Dziwne, mam być tak nisko. Próbuje powtórzyć ruch, dobrze? Przyciskam ogon do ziemi.
– Zadek niżej!- krzyczy kotka.- Z taką pozycją to ty nic nie upolujesz!- Przewracam oczami. Mogła mnie lepiej uczyć. Opuszczam zadek niżej. Patrzę przed siebie, głowa nisko ma być? Pewnie nisko, skoro zwierzyna ma mnie nie zobaczyć. Czy jest już dobrze?
– Jest już dobrze?- Patrzę w bok na mentorkę.
– Brzuch za nisko, będziesz hałasował, a taki łowca nie jest przydatny!- Czy ona może mniej gadać? Tak dużo wymagam? Jednak nie! Musi ciągle coś gadać! Podnoszę trochę brzuch.
– Spróbuj się skradać, pomyśl, że … kępa trawy jest twoją zwierzyną.- Patrzę na kępę. Ma być moją zwierzyną to będzie. Staram się iść jak najciszej. Robię kolejny krok, słyszę trzask. Na prawdę? Wdepnąłem w gałązkę? Prostuje się z pozycji łowieckiej. Czy to ja mam pecha czy specyficzne szczęście? Czuje na sobie niezadowolony wzrok mentorki.
– Patrz gdzie idziesz, gdyby to była zwierzyna w porze nagich drzew to byłaby ogromna strata.- Kiwam głową na znak zgody, mam bardziej uważać phii. Kotka siada.- Teraz część teoretyczna. Czemu na różne zwierzęta polujemy w różny sposób?
Że co? Wiem, że mam słabą pamięć jednak tego nie mówiła, albo jej wtedy nie słuchałem. Chyba wczoraj coś o tym mówiła? A nie. Wczoraj zmieniałem mech starszym, bo na pewno nie ma innych uczniów!
– Bo są różne? Inaczej się zachowują?- Patrzę w łapy. Słuchanie jej byłoby mądrzejsze.
– Inaczej mówiąc, nie wiesz. Niektóre zwierzęta szybciej się zobaczą, a niektóre usłyszą rozumiesz? Jaka jest trzynasta zasada kodeksu wojownika?- Kodeks akurat znam trochę lepiej! Podnoszę wzrok na nią, trzynasta to było to głupie o słowie lidera.
– Słowo lidera jest prawem?- Uderzam ogonem o ziemię.- Chodzi o to, że to co powie lider jest nie do zaprzeczenia i masz to zrobić.
– No słuchałeś mnie, dobrze wiedzieć, że jednak nie gadam do siebie.- Słucham jej tylko w ciekawych sprawach, nic więcej. Jednak chce być wojownikiem, więc muszę jej słuchać. Patrzę w niebo, ładne jest.- Idziesz czy masz zamiar oglądać sobie niebo?
Podnoszę się i idę za nią. Niech się zamknie czasami. Nawet nie można popatrzeć na chmurki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz