- Cześć! – miauknęła medyczka – Jeżowa Ścieżka musi trochę odpocząć po niedawnych wydarzeniach, dlatego ja będę cię uczyć. Nie martw się, to nie potrwa długo.
- A… - chciała coś powiedzieć Konwalia, ale później się wycofała – O-oczywiście rozumiem. Mogę mu jakoś pomóc? To mój mentor i… - Naglę kotka jej przerwała.
- Sam dojdzie do siebie, jeszcze nigdy nie słyszałam o zielu, który naglę go pocieszy i o wszystkim zapomni. Nie chcesz się ze mną uczyć? – Zaśmiała się medyczka.
- Ja chcę. Bardzo cię lubię, Zajęcza Stopo.
- Dobrze, możemy już zacząć lekcję? – Zapytała się kotka
- Jasne.
***
- Skończył się nam Podbiał. Na co się go stosuje?Konwalia czuła się trochę nieswojo, nie to, że nie lubiła Zajęczej Stopy, ale jej mentorem był Jeżowa Ścieżka i nikt inny nigdy ją nie pytał o medycynę.
- On ułatwia oddychanie i jest na kaszel kociąt stosuje się go jeszcze na spękane poduszeczki łap. – Odpowiedziała Konwalia.
- A gdzie rośnie?
- Na wilgotnych terenach na bagnach na przykład.
- Dobrze, możesz iść go pozrywać? Ja w tym czasie będę układać zioła.
- Jasne.
***
Kotka prawie już skończyła zbierać roślinę. Rozglądała się do około za innymi okazami. Nagle poturlała się i wpadła do jakiejś nory. Podniosła się i otrzepała z ziemi swoje futro.- Pfe! – Pisnęła, do jej nosa wleciała zapach lisa. Tak lisa i jakiś inny… Chyba obcego kota.
Zobaczyła śpiącego Kocura w rogu nory. Jak on może spać w takim miejscu? – pomyślała. - Ja nigdy bym tu nie zasnęła, nigdy nie wiadomo kiedy powróci lis, nawet do opuszczonej nory. Powinnam pójść po jakiegoś wojownika, bo może okazać się agresywny, ale jak? Konwaliowa Łapa postanowiła obudzić Kocura.
- W-wstawaj – szepnęła, odkładając zioła na ziemię. – Nic ci nie jest?
- Co? – Przeciągnął się.
- J-jesteś na terenie Klanu burzy. Powinno cię tu nie być – szepnęła trochę głośniej. Nadal bała się czy Kocur nie zareaguje agresywnie. Była przecież sama z tym kimś.
- O tak, musiałem się zagalopować. Nic mi nie jest. Jestem Leśny Świt, wojownik z Klanu Wilka. – Przedstawił się.
Czarno-biała miała nadzieję, że Kocur okaże się wyrośniętym uczniem. Coraz bardziej zaczęła się bać, wiedział on pewnie o walce dużo więcej niż ona. Cieszyło ją jedynie to, że przynajmniej nie zareagował na jej pobudkę agresywnie.
- J-ja… Jestem Konwaliowa Łapa, uczennica medyka z Klanu Burzy.
- Miło poznać, jednak na mnie już czas. – Powiedział Leśny Świt. Miał już wyjść z nory i uciec, ale im oczom ukazał się gęsty, rudy ogon lisa na odległość 5 kotów.
- No to pięknie. – Przestraszyła się Konwalia.
<Leśny Świcie? Trochę gniocik, ale się rozwinie xd>
Mogę już tworzyć ship czy nie
OdpowiedzUsuńCo?! Z kim?
UsuńNo Konwalia x Leśny XD WIEM ONA MEDYCZKA but
UsuńLeśny wszystko akceptuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
UsuńAkysz od mojej uczennicy
Usuń